Krasnolud Tekrasos tak raz rzekł do żony:
„Zbrzydły mi ze szczętem dziane kalesony.
Wcale nam tu życie nie płynie jak w bajce.
Sąsiad-niziołek rzępoli wciąż na bałałajce,
A starość w krzyżach łupie na zimno i słotę.
Toteż, moja Ksantypo, diablą mam ochotę
Topór wziąć i cieplejsze poznać okolice,
Gdzie Negrzy ogromne mają piaskownice”.
Ksantypa na męża łypnęła spod oka,
Dziw, że jej z miejsca nie zlała posoka.
„Skończ to ględzenie starego piernika!”-
Fuknęła zagniewana – „Oto masz sernika
I kufel grzanego piwa z korzeniami.
Zjedz, wypij i w piernaty idź z twymi mrzonkami!”
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.
Ostatnio edytowane przez Tildan : 08-01-2018 o 22:17.
|