Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2018, 21:57   #69
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Odnalezienie dzieciaka było dość zaskakujące. Do tego mały nie nosił widocznych znamion mutacji, jak świnioludzie na farmie. Był to jednak ludzki szczeniak, więc sprawę jego zabrania lub nie pozostawił ludziom. Franc zdecydował się wziąć go ze sobą, a obserwujący to Raen'drel nie oponował.

Na zewnątrz rozgorzała krótka dyskusja o możliwościach, jakie mieli na spędzenie zbliżającej się nocy. Elf zaproponował oddalić się od podejrzanej farmy, żeby nie ryzykować wpływu spaczonej magii, jaka zmieniła mieszkańców w to, co zastali w obejściu i, utrudniając ewentualnym napastnikom zadanie wspiąć się na kilka odpowiednich do tego drzew. Przed przypadkowym upadkiem z wysokości chronić miała ich uprząż sporządzona z rzeczy znalezionych na farmie - powrozy, rzemienie, paski materiału - można było z tego zmajstrować coś przydatnego dla osób nienawykłych do wielogodzinnego spędzania czasu w koronach drzew.

Ellidar poinformował o zauważeniu kozłoludzi. Można było się spodziewać, że mutanci będą chcieli się zemścić przy nadarzającej się okazji. Zarówno pozostanie tutaj jak i wyruszenie dalej narażało ich na niespodziewany atak. Dobrze przygotowane kryjówki na drzewach mogły dać im odrobinę przewagi - szczególnie nad dającymi o sobie znać wilkami oraz kozłoludźmi, którzy zdawali się nie posiadać żadnej broni dystansowej, której mogliby użyć przeciwko usadowionym wysoko celom. Jeśli zajmą pobliskie drzewa, to do czuwania wystarczy jedna lub maksymalnie dwie osoby na raz. Jeśli dodać do tego możliwość strzelania w dół, to powinno wystarczyć do odstraszenia napastników.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline