Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2018, 10:55   #276
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
- Wróćmy się biegiem i wyjdźmy z wieży normalnie, tak jak weszliśmy! Skoro oni są tutaj to znaczy, że nie ma ich na górze! - odkrywczo stwierdziła Luna, przebierając nogami. - Gir ma rację, chowając się będziemy w pułapce, skoro tamto przejście jest niedokończone.
Niziołka spojrzała na królową by upewnić się, że ma rację. Może jednak Margery wiedziała coś więcej.

Czas uciekał.

- Yetar... i ty tam jak ci tam - spojrzała na ex-jeńca - może zaczęlibyście zabijać tych z przodu?
Elvinowi pewnie honor nie pozwalał mordować bezbronnych, lecz wątpiła czy reszta miała takie skrupuły.
Lunie lekko zadrżała ręka, ale sięgnęła po księgę by rzucić ten sam czar na orczy oddział. Mag powiedział, że tak można, rzucać z tej księgi w kółko to samo, więc - teoretycznie przynajmniej - mogła trzymać tu orki nieruchomo dopóki grupa nie zdecyduje co robić dalej; w najgorszym razie mogli ich wyżynać po kolei. Niestety strona już się odwróciła i księga za nich nie chciała oddać przydatnego czaru, a na rozgryzanie nowego nie mieli czasu.
-
Yetar, twój patyczek ogranicza widoczność reszcie, może faktycznie się schowajmy... - jęknęła, gdyż plan ciągłego zamrażania orków spalił na panewce.



 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 10-01-2018 o 11:56.
Sayane jest offline