- No to ciężko będzie zwalić tę Wieżę wraz z pasożytami - mruknął do siebie.
Potem wrócił po wykopane właśnie boczne drzwi i zaniósł towarzyszom.
- Mamy tarczę, panowie. Można się w spokoju rozejrzeć.
Specjalnie stanął na gruzach tak, żeby leżący pod nimi pechowcy trochę pocierpieli. |