Izbylut:
Gdy dwójka twoich towarzyszy ruszyła schodami w górę ty postanowiłeś jednak zbadać centralną salę. Trzymając drzwi standardowych rozmiarów nad swoją głową w miarę bezpiecznie dotarłeś do skrzyni stojącej w samym centrum wieży. Przyjrzałeś się skrzyni i zwróciłeś uwagę na trzy zamki i dwa pokrętła. Bardzo nietypowy zamek skrzyni wykonanej z metalu i tego samego rodzaju drewna co deski okalające ściany budynku. Wcześniejsze uderzenie w nią taranu - który przecież zdewastował olbrzymie drzwi wejściowe do wieży - nie pozostawiło ani śladu. Zrzucane kamienie gówno dawały goblinom - co najwyżej musiałeś trochę uważać, gdzie stawiasz swe kroki. W pewnym momencie przestali jednak rzucać, a nad sobą usłyszałeś złośliwe chichoty wydobywające się z kilkorga goblinów. Haxtes, Glastenen:
Skradając się przeszliście schodami do rogu wieży. Nie było tam żadnego okienka, ani niczego innego, a po prostu trzeba było skręcić i znów do góry schodami. Haxtes orientował się, że schody prowadzą prosto do najniższego z pomieszczeń, które miały balkon wychodzący na centralne pomieszczenie. W całym tym tunelu nie było żadnych okien - nie tylko na rogu, gdzie podłoga była płaska. Na tym płaskim kawałku podłogi leżały zwłoki jakiegoś goblina i kałuża krwi. Na końcu schodów znajdowały się zamknięte drzwi. Były wykonane z tego samego drewna, które oblekoło kamienie ścian. San, Antix:
- To jest ciekawa oferta, ale muszę skonsultować się z sądem i sprawdzić księgi przed podjęciem decyzji. - powiedział mężczyzna i pożegnał się z wami, a wy przemieściliście się do wieży. Po drodze już nic was nie atakowało, nie zatrzymywało i ogólnie ścieżka, którą wcześniej tak ciężko było przebyć teraz wydawała się całkiem zwyczajna. Nawet z krzaków nikt w was nie rzucił kulą ognia. Nudy. Przy wieży wciąż stał wrak niedawno spalonego wozu. Natomiast zamiast wielkich drzwi wieży był otwór - podłoga jednak była położona jakieś półtora metra nad gruntem. Tą podłogą były drzwi leżące na zgniecionych meblach niedawnej barykady. Po lewej stronie znajdowało się przejście do schodów skąpanych w zupełnej ciemności - tam byli Hextes i Glastenen (opis wyżej). Prosto natomiast korytarz rozchodził się w trójkącie i kończył w sumie niewielkim przejściem do centralnego pomieszczenia wieża (opis Izbyluta).
Ostatnio edytowane przez Anonim : 13-01-2018 o 13:14.
|