Emmerich, nie zwany przez innych "Nieustraszonym" jedynie dlatego, że nikogo nie obchodził na tyle, by nadawać mu przydomek, grzebał w plecaku. Nie był może najinteligentniejszym łowcą nagród, może jego umiejętności bojowe nie były najwyższe, może zdolności do zdobywania przyjaciół i dogadywania się z innymi były niemal nieistniejące... Ale rzadko kiedy się bał. Nie przeraził się kolejnego demona ani śmierci kolejnego towarzysza. Skoro coś żyje, to może umrzeć. Nawet jeśli jest potwornym demonem zdolnym rozciąć człowieka na dwoje jednym ciosem. Nawet jeśli jest odporne na broń. Czarownicy nieraz też byli. Ale ogień... ogień zawsze robi co trzeba.