|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-01-2018, 18:59 | #261 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Światło, którym jeszcze chwilę temu czerwieniała posadzka zdawało się przepływać i gromadzić w komnacie, w której leżał martwy Hans, przestając jednocześnie świecić gdzie indziej. Gdzieś za rogiem tunelu zaczęło się gromadzić w niemal materialną masę. Miotana broń stwarzała poważne niebezpieczeństwo dla wszystkich walczących – na szczęście jeden nóż chybił, drugi – ten chichoczący – wbił się w napierśnik Pierwszego a lecąca za nimi strzała trafiła w dłoń zmuszając rycerza do upuszczenia dzierżonego w prawicy miecza. Kilka sekund później Wiktor, którymś z kolei potężnym uderzeniem z góry, odciął widowiskowo lewą rękę rycerza w barku a wszyscy odetchnęli z ulgą. Prawie wszyscy. Albrecht spotkał się z wycofującym się bratem w połowie drogi i niezwłocznie użył swoich magicznych zdolności. Josef, choć krew płynęła mu po całym boku na biodro, starał się stać nieruchomo. Wytrzymał zaciskając zęby, gdy przy niefortunnej utracie równowagi ciało szarpnęło, by powrócić do pionu. Jednak czaru brata nie wytrzymał, krew wybiła sobie otwór przez naruszoną ściankę tętnicy i bryzgnęła Albrechtowi w twarz. Jego brat upadł bezwładnie na ziemię, pozbawiony ducha. Jedynie Wiktor, znajdujący się po walce z Pierwszym w korytarzu przy wejściu do kurhanu, dostrzegł, że światło faktycznie przybrało jakiś kształt. Nieznany, karykaturalny a jednocześnie obrzydliwy i zwiastujący nie wiadomo co. I choć nie poznał w owym kształcie demona, to krwiopuszcz i tak z parodią uśmiechu na twarzy wskazał go dzierżonym w łapsku mieczem. Strach zawładnął kislevskim wojownikiem, który zdał sobie sprawę, że są na świecie gorsze potwory niż wilkołaki. |
10-01-2018, 09:20 | #262 |
Administrator Reputacja: 1 | Strzała dotarła do celu i rycerz wypuścił miecz. To wystarczyło, by Wiktor uciął przeciwnikowi rękę, kończąc tym samym walkę i sprawiając, że Gerhart odetchnął z ulgą. - Wynoście się stamtąd - rzucił w stronę kompanów, równocześnie jeszcze trochę odsuwając się od wejścia do grobowca - zanim diabli wezmą cały ten kurhan! |
10-01-2018, 09:45 | #263 |
Reputacja: 1 | Wiktor czuł, że zbliża się koniec jego żywota, choć chciał żyć, bardzo mocno chciał żyć. |
10-01-2018, 20:22 | #264 |
Reputacja: 1 | - Bullseye! - zachichotał nóż ciśnięty przez niziołka, gdy wbił się w napierśnik rycerza. Chwilę potem Zachariasz podskoczył z radości bo opancerzony wojownik padł martwy na ziemie. Ale mina mu zrzedła w momencie, kiedy i Josef upadł. Sytuację pogarszał fakt, że z kurhanem działo się coś niedobrego, a czerwona poświata wewnątrz niechybnie wskazywała na zbliżanie się kłopotów. - Uciekajmy! - dołączył się do krzyczących kompanów. - Uciekajmy, zanim ten dżaberłok zeżre nas jak jakiś malinowy budyń! |
10-01-2018, 21:40 | #265 |
Reputacja: 1 |
|
11-01-2018, 20:27 | #266 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Albrecht chwilowo oniemiał. Niemal nie zanotował, że w nagłym rozbłysku światła zobaczył napis wyryty nad progiem kurhanu, głoszący: tu spoczywa Sigmar Unberogen. Zapewne dopiero kilka godzin później dotarło do niego, że napis sporządzono w starożytnych runach, które pokazywał mu zmarły wuj. Gdy Emmerich grzebał w plecaku jego kopani oddalili się – Gerhart nieznacznie, mając łuk w pogotowiu, a Zachariasz znacznie. Zatrzymał się na krawędzi lasu, by zerknąć przez ramię na resztę, choć do objuczonego wierzchowca zostało mu może z dziesięć, piętnaście sekund dalszego biegu. Cała czwórka ujrzała niewielkiego, ale strasznego potwora i jego dzierżony w szponiastej łapie szeroki miecz. Jedyne obecne źródło światła – pochodnia paląca się za postacią krwiopuszcza – sprawiało, że front postaci spowity był przez mrok. Taki właśnie stwór karykaturalnie bujając się na boki podbiegł do Wiktora, by bez najmniejszych problemów wypuścić mu jelita, żołądek i wątrobę na zewnątrz by mogły wesoło plasnąć o podłogę kurhanu. Łatwość, z jaką demon rozciął podbrzusze wojownika włączając w to pancerz kolczy była dobrze widoczna – zapewne broń była wybitnie dobrze wykonana a do tego skażona plugawą magią. Kislevczyk stał dwie sekundy w zaskoczeniu obserwując jak opuszczają go jego własne narządy po czym upadł na twarz by nie odezwać się już nigdy więcej. |
11-01-2018, 21:31 | #267 |
Reputacja: 1 | Przez jedną chwilę, w momencie gdy demon zaatakował Wiktor zastanawiał się raz jeszcze co ich skusiło iść tą ścieżką w poszukiwaniu Hansa. Ostatnio edytowane przez Feniu : 11-01-2018 o 21:38. |
12-01-2018, 21:17 | #268 |
Administrator Reputacja: 1 | Na widok okropieństwa, co zaczęło wyłazić z grobowca, Gerhartowi odjęło siłę w rękach... i zamiast strzelać, stał tylko i patrzył. A gdyby nie to, że nogi wrosły mu w ziemię, to obróciłby się na pięcie i uciekłby, gdzie pieprz rośnie... |
13-01-2018, 20:23 | #269 |
Reputacja: 1 | - Aeoooooooo! Ejaaaaaaaaaaaa! Uaaaaaaayyyyy! Eeeeeeee! - wrzeszczał niziołek, uciekając jak najdalej od kurhanu, demona, towarzyszy i budyniu malinowego. Ze strachu wszystko mu się w głowie mieszało i chwilami nie wiedział czy jest dżaberłokiem, Jirinkiem Holubdą, ogrem Marcelem czy może znanym mu dobrze krasnoludzkim saperem, Harklem Grokkiem, z którym swego czasu udał się na wyprawę do pewnego opuszczonego grobowca.I ten grobowiec wcale nie okazał się pusty, tylko zamieszkały przez klan ghuli. Na szczęście owe potwory bardzo lubiły bretońskie brandy, a tego saper miał spory zapas. Ghule wybrały więc alkohol, a nie duszoną krasnoludzinę i steki z polędwicy niziołka, dzięki czemu poszukiwaczom skarbów udało się uciec. Tak jak teraz uciekał Zachariasz... I gdyby udało mu się opanować niosące go hen daleko nogi, wówczas miał zamiar pogrzebać w jukach przytroczonych do Wiktorowego konia, w poszukiwaniu czegoś co mogłoby stanowić skuteczną broń w walce z demonem. |
13-01-2018, 21:00 | #270 |
Reputacja: 1 |
|