Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2018, 13:57   #127
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rohan poczuł jak zimny pot spływa mu po plecach. Z jednej strony logiczny umysł przypominał, że to biedne zwierzę, które było torturowane i przewożone w zamknięciu. Z drugiej strony syntezuje poli(tetrafluoroetylen). Wykorzystuje elektrolity do transportu energii w organiźmie. Prawdopodobnie żyje na planetach na których nic nie byłoby w stanie przeżyć. Czy walczy tam z jakimiś drapieżnikami? Jakie mechanizmy obronne wykształcił? A może sam jest drapieżnikiem? W takim razie jak poluje?
Kombinezon był gruby. W dodatku było ciemno. Nikt nie mógł zobaczyć, że inżynierowi zaczęły drżeć ręce. Postanowił się czymś zająć. Z całej zebranej czwórki to on dysponował wiedzą konieczną do ustabilizowaniu pracy statku. I choć nie byli jednostką wojskową, to w tej chwili, przy tym konkretnym zadaniu, to na nim spoczywała odpowiedzialność za swoich ludzi.
- Wekesa, nie! - krzyknął w otwarty kanał komunikacyjny - wracaj.
Omiótł wokół siebie promieniem latarki na rękawicy.
- Zgrupować się.
Rohan sięgnął do pasa przy kombinezonie i rozciągnął linę z uprzęży. Przypiął ją do pasa Nivi.
- Łączymy się w pary i ubezpieczamy się. On jest jeden. My jesteśmy w grupie. Nie rozdzielać się. Wekesa zepnij się uprzężą z Kowalsky. Ja spinam się z Larsen. Zbiórka przy wypalaczu.

Uprzęże rozwijały się na ledwie dwieście pięćdziesiąt centymetrów. Wytrzymywały blisko dwie setki kilogramów obciążenia w odniesieniu do warunków panujących na ziemi. O ile któres z nich nie kliknie przycisku zwolnienia uprzęży, to ciężko będzie im się rozstać.

Mówił do nich po nazwiskach. To ułatwiało rozkazy. Tego go nauczyli w wojsku. Jesteś stopniem i nazwiskiem. Podporucznik Rohan. Podoficer brygady inżynieryjnej na statku Exodus. Jeden z dziesiątki podoficerów na statku z pięćset osobową załogą. Misja zakrojona na dziesiątki lat. Odkrywali światy, których żaden człowiek nie odwiedzał przed nimi. Rozstawiali bramy do skoków. Kilka miesięcy na nogach. Lata w komorze stazy. Z czasem łatwo uwierzyć, że jest się tylko stopniem i nazwiskiem.

- Priorytetem jest doprowadzenie zasilania do silników. W tym celu musimy odpalić laser. Nie oddalaj się Wekesa. Kowalsky zaczep swoją uprząż o niego. Kontynuujemy wiercenie tej dziury. Dość czasu straciliśmy. Wasza dwójka niech nas osłania, ale niech się nie oddala. Potem zmiana. Wekesa przejmie laser, a ja z Larsen was pilnujemy.

Delikatnie pociągnął uprząż przysuwając do siebie Nivi. Dotknął wierzchem dłoni jej skafandra w celu otwarcia tymczasowego “kanału prywatnego”. Takiego, gdzie już nie mógł go usłyszeć ani Abe, ani Veronica
- Trzeba najpierw poskładać statek. Jeżeli nam się nie uda, to nie będzie jak ratować tej istoty Nivi - nie wiedział dlaczego próbuje się przed nią usprawiedliwić. Ale czuł, że tak trzeba.
- Teraz proszę, pilnuj moich pleców.
Odsunął dłoń i umieścił swój młot na powrót w uchwycie przy butlach z tlenem, a następnie wznowił pracę lasera.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline