Nozudg miał zatrzymać szarżujące gobliny? Zachichotał nerwowo. Następnie rozejrzał się w prawo i lewo. Potem jego wyobraźnia zaczęła działać. Jakie gobliny? To pewnie grupa takich Gnorixów jeżdżących na niedźwiedziach. A może nawet szefów, szefów na jeszcze większych niedźwiedziach?
Cóż, odpowiedź była jedna - chodu! Nozudg pognał w przeciwną stronę, daleko od Gnorixa. Ale przygotował procę, żeby kogoś utłuc kamykiem w łeb. Jak się wykaże w walce, to pewnie go nie zabiją. Ani towarzysze ani wrogowie. Z pewnością nie będzie ginął przez jakiś głupi rozkaz! |