Hans przyglądał się Erice, zastanawiając się, czy jest ładna czy też nie. Ostatecznie byłoby miło znaleźć sobie kobietę... Też dobrze z łuku szyła, egzotyczna nieco. Same plusy. W każdym razie dostrzegł także nieumarłych, którzy zagrażali jednej z niewielu kompetentnych osób na tej wyprawie. Hans naciągnął strzałę i następnie wypuścił ją tak, by wbiła się jakieś trzy metry od Galnira (tak, by z pewnością go nie trafić), w stronę niezauważonych przez niego nieumarłych. Powinien usłyszeć uderzenie i odwrócić się. Może w ten sposób uratuje mu tyłek. Szkoda, że się strzałę zmarnuje.