Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2018, 17:59   #45
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
XX. Zadania domowe

W prawdziwym świecie życie Alicji stawało się na swój sposób równie ekscytujące, co jej senne marzenia. Może i nie latała, ale miała płatną pracę (co prawda u własnego ojca, ale to jakiś start) i dwóch adoratorów. Czy Reginalda mogła uznawać za adoratora? Pan McIvory chyba się za takiego uważał i mimo swoich wąsów okazał się być całkiem miły, no i nie uważał ją za głupiutką młódkę, tylko chciał prowadzić z nią dyskusje. A Hargreaves nie przestawał wysyłać jej listów. Dla stroniącej od licznego towarzystwa Alicji było to zupełnie nowe doświadczenie, prawie jak z romansowych opowieści. Czy tak właśnie czuły się panny na wydaniu? Przebierające w kandydatach jak w pięknych rękawiczkach?
Do tego ojciec przyzwyczajał się do pracy z nią i coraz częściej wspominał w rozmowach o swoich finansowych planach. Nie były to może pełnoprawne dyskusje, ani nawet konsultacje, ale Henry wyraźnie przyzwyczajał się myśleć o Alicji jako integralnej części spółki, a nie tylko jako o swojej córeczce.
W wolnym czasie też nie narzekała na nudę, przez co Krainę Dziwów widywała tylko w swoich snach. Epizody jak w ogrodzie lady Arundell, czy też w jej własnym się nie powtarzały. Obok zwyczajnych zadań domowych, jak te od pana Stiyuda, pannie Liddell doszły dwa własne. Pierwsze było wynikiem listu, jaki przysłał jej Reginald.

Cytat:
Wasza Magnificencjo, Alicjo z rodu Liddell

Rozmyślając w wolnych chwilach o naszych rozmowach, stwierdziłem że znajduję się na straconej pozycji w temacie naszych zainteresowań. Miałaś bowiem okazję oglądać jak gram w krykieta, a jeżeli widziało się jeden taki mecz, to jakby widziało się wszystkie. Ty zaś, jako malarka, swoją pasję skrywasz w swym domu, całe mile ode mnie i mojego wzroku. Tym samym, kiedy ty chichoczesz na wspomnienie tego jak się przewracam na trawie, ja nie mogę w skupieniu przypominać sobie twoich pejzaży. Bardzo chciałbym zobaczyć świat twoimi oczami, twój dom tak, jak ty go widzisz.
Moje mieszkanie nie jest godne płótna. To dwa pokoje, salonik i kuchnia w kamienicy. Najlepszym meblem jest dębowy stół, przy którym jadam z siostrą kolacje. To znaczy, Larissa na pewno ma w swoim pokoiku coś ładniejszego, ale mnie nie wpuszcza. Twierdzi, że naruszałoby to jej prywatność i byłoby niegrzeczne, choć przecież jestem jej bratem. Czy marzenie o tym, by zobaczyć obraz twojego domu to też objaw złych manier?

Twój niegrzeczny,
Reginald Hargreaves
Drugim zadaniem domowym, była lektura. Pan Angus, korzystając z nadanej mu przez Alicję zgody, przesłał jej w prezencie kolejną książkę. Francuska Rewolucja: Historia, autorstwa Thomasa Carlyle’a. Dzieło rodaka McIvory'ego również było kontrowersyjne. Nie aż tak, jak praca Darwina, ale jednak. Kiedy bowiem powszechnie przyjęło się, że historyk powinien fakty opisywać w sposób bezstronny i stonowany, Carlyle pisał poetycko i emocjonalnie, w stylu bliższym do antyku niż do oświecenia. To, co szczególnie dzieliło opinię publiczną, było przyjęcie przez autora narracji pierwszoosobowej, kiedy sam opisywanych wydarzeń na oczy nie widział. Angus dawał tym dowód, że doceniał intelekt panny Liddell, co w głębi serca jej schlebiało. Przestał też wysyłać swoje prezenty anonimowo, licząc że dziewczyna zgodzi się spotkać na rozmowę. Jeśli matka ujrzałaby taką paczkę z liścikiem, to może i by się ucieszyła, ale nie dałaby też jej spokoju. Zaczęłyby się rozmowy (zapewne bardzo jednostronne), o tym czy pan Angus jest wystarczająco bogaty, na jakie schadzki wypadało jej chodzić a jakie nie, lub co gorsza, matka zaczęłaby ją uświadamiać skąd biorą się dzieci. Z Lizzie, kiedy poznawała się z Williamem, było właśnie tak. Skoro jej siostra prawie się na takich wychowawczych rozmowach spaliła ze wstydu, to Alicja pewnie stanęłaby w płomieniach.
 
Zapatashura jest offline