-Zasiadka, takkk... dobry plan - mruknął do siebie Urzog w oczekiwaniu na zbliżające się ścieżką odgłosy.
Razem z Gnorixem zgodnie uznali że zasadzka to bardzo dobry plan, nikt ich nie powinien dostrzec a oni dostrzegą wszystkich zmierzających w ich kierunku, plan Urzoga miał duże szanse powodzenia, tak przynajmniej wydawało się czarnemu orkowi.
Gnorix wydał szybkie rozkazy towarzyszącym pokrakom, lecz większość z nich pospierdalała na boki oraz skryła się za plecami czarnych orków, jeden położył się pomiędzy trupami zajebanych goblinów i przykrył się nimi jak kocami, czemu? Tylko ten pokrak wiedział czemu to miało służyć.
Urzog kryjąc się w krzakach dostrzegł po kilku chwilach trzech goblinów z obcego klanu jadących na wielkich wilczurach.
Na szczęście cała banda była tak dobrze zakamuflowana że nie została dostrzeżona i wilczy jeźdźcy zostali całkowicie zaskoczeni.
Na porozumiewawcze skinienie głowy oba czarne orki wyskoczyły na środek wąskiej ścieżki zagradzając ją w dużej części.
-Waaaghh -krzycząc na całe gardło Urzog zamachnął się swoim wielkim siekaczem i z łatwością zajebał wielkiego szarego wilka, na którym jechał goblini łucznik, pokraka spadła z wielkiego wilczura i toczyła się przez chwilę jak piłka do snotballa.
Urzog zauważył że rozpędzony wilczur wpadł na Gnorixa i przewrócił go swoim impetem na ziemie, miał mu pomóc lecz zaczajone gobliny w porę wyskoczyły z otaczających krzaków i przegoniły bestię.
-Gork!...Mork!- zawył czarny ork na widok toczącej się wokoło walki.
Uhahany tym że wreszczie jest w bitce i zaaferowany toczącym się pokrakiem nie zauważył innego goblina, który z zaskakującą zwinnością zaatakował i wbił swoją dzidę w jego czarną łapę.
-Zajebe na śmierć! - ryknął w szale wyprowadzając serię ciosów w kierunku goblina lecz ten z łatwością uskakiwał.
Urzog ma zamiar atakować goblina do skutku, po nim zajmie się ewentualnymi niedobitkami.
Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 18-01-2018 o 17:48.
|