Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2018, 20:24   #749
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Kugelschreiber już przy obiedzie opowiadał o swoim rybopodobnym wynalazku, który określał mianem „Kugelmatycznego Wehikułu do Poruszania się pod Wodą“. Z tego co mówił, a większość jego słów była jakimś niezrozumiałym żargonem [lub mniej dyplomatycznie bełkotem], pewne aspekty działania KWdPspW nie zostały jeszcze dopracowane. W obecnym stadium maszyna musiała się co jakiś czas wynurzyć i napełnić powietrzem, aby znów skryć się pod wodą na czas określony przez Kugelschreibera na siedem klepsydr.

Oczywiście Kugelschreiber nie zgodził się, aby ktokolwiek towarzyszył mu podczas eksperymentów z burzą. Zasłaniał się bezpieczeństwem i brakiem doświadczenia ewentualnych uczestników eksperymentu. On sam uznawał się za eksperta w dziedzinie błyskoburzowości o niespotykanej wręcz wiedzy teoretycznej i praktycznej. Owe słowa, znajdujący się zawsze w pobliżu geniusza niziołek skwitował lekkim puknięciem palcem w czoło...

Księga również nie wzbudziła zainteresowania Kugelschreibera. Co prawda wziął ją do ręki i nawet przewertował, ale zaraz oddał. - To jusz nieaktualne. Stara szecz, mało farta. Traktat o poesji i pisarstfie se skoły ibn Ibanhufa s Alaimen. Arabofie jusz tak nie piszą. Smienił się styl.



Ktoś biegł po schodach. W świetle błyskawicy wpadającym przez okno można było zobaczyć ciemno odzianego, niewielkiego i chudego człowieka, który pędził pod trzy stopnie w górę. Z jakiegoś pokoju na parterze wybiegł Kugelschreiber. Miał na nosie grube szkła w skórzanej oprawie, skórzany fartuch i sięgające za łokcie skórzane rękawice.
- Satszymajcie tego człofieka!

Nim ktokolwiek jednak zdążył zareagować intruz wbiegł na piętro i znalazł się tuż obok bohaterów. Przebiegł obok Axela, zręcznie uniknął blokującego mu przejście Lothara, szarpnął za wiszący na ścianie obraz i zrzucił go na Wolfganga. Przed nim pozostał tylko Bernhardt. Mężczyzna parsknął i pokazał palcem na krocze kapłana. Ten instynktownie spojrzał w dół, a moment potem uciekinier minął go i dopadł do drabiny wiodącej na dach. Wspiął się na górę i w świetle kolejnej błyskawicy zniknął na zewnątrz.
 
xeper jest offline