Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2018, 19:28   #232
Ravanesh
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację
- Oczywiście, że chcę zapobiec tej wojnie, jak i każdej innej! - wykrzyczała przez łzy ciągle płynące po jej twarzy - Tylko, że co ja mogę zrobić?! Moja obecność tylko zaostrza konflikt wcale go nie łagodząc! Mam wrażenie, że tylko otwieram stare rany nie wiedząc tak naprawdę co je spowodowało! Mam już dość tego błądzenia we mgle!

- Więc z niej wyjdź! Sięgnij po to, co twoje! Odzyskaj pamięć i luminę!

- Jak?

- Lumina jest tutaj. Ukryta i mam ci ją przekazać, jeżeli o nią zapytasz i zechcesz. A pamięć uwięził Maska w Cytadeli. Musisz tam iść i ją zdobyć.

- Zatem daj mi ją.

Kryształ zapulsował, jakby wahał się przez chwilę, po czym rozjaśnił się jaskrawym blaskiem. Światłość zalała Arię i przepaliła na wylot, tak jak wtedy gdy oberwała błyskawicą.
Czuła w sobie pulsujący ogień, wzbierającą moc, którą tutaj nazywano luminą. Siłę, wytrzymałość i moc miotania piorunów, niczym jakieś starożytne bóstwo.

- I to już? - zdziwiła się - Tak po prostu? Chcesz, to masz.

- Jesteś Burzowy Pomruk. To twoje. Przechowałaś swoją luminę we mnie. Uczyniłaś powiernikiem mocy. Ja ci ją tylko zwracam. Nie spełniam życzeń.

- Dobrze. Rozumiem. - Rzeczowe wyjaśnienia Kryształu uspokoiły ją.

- Czy nie masz więcej pytań? - jej rozmówca rozjarzył się na biało.

- Myślałam, że jesteś powiernikiem mocy a nie krynicą wiedzy.

- Tak też jest.

Rozbłysło światło i znów stała przed posągami.

Dziewczyna ponownie przyjrzała się posągom a potem własnym dłoniom. Czy coś się zmieniło w jednym albo drugim?

Dłonie Arii pokrywały teraz tatuaże. Świetliste symbole przenikających się wzorów i linii - dziwnych i zawiłych. Wyglądały jak węże elektryczności pełzające pod skórą i chociaż je widziała, wyczuwała je tylko jako drobne mrowienie.

To było przyjemne uczucie. Pełne czegoś, co najprościej można było opisać mocą.

- No! - Dziewczyna zwróciła się do towarzyszącego jej mężczyzny - Coś się zmieniło Corvusie. Czuję się inaczej. Silniejsza i bardziej kompletna. Jeszcze tylko potrzebuję lassa prawdy, kuloodpornych bransolet i mogę zbawiać świat.

Spojrzał na nią z wyraźnym zdziwieniem.

- Czy coś się stało? - zapytała widząc jego pytający wzrok.

- Nie rozumiem. - przyznał.

- Czego nie rozumiesz? - Odpowiedziała mu pytaniem Aria - Czy coś się we zmieniło, także zewnętrznie? Czy wyglądam inaczej niż przed chwilą?

- Nie. Wyglądasz tak, jak wyglądałaś gdy przyszłaś, o pani burz.

- A to szkoda, bo miałam nadzieję, że przynajmniej mi te paskudne pajęcze oczy wypadną. Jednak nic straconego, sama się ich pozbędę, oddam je ich właścicielce i uwolnię z jej pajęczych odnóży Wachlarza. A potem zajmiemy się przetrwaniem i przyszłością ludu Burz, no i przetrwaniem i przyszłością reszty istot tego świata.
 

Ostatnio edytowane przez Ravanesh : 20-01-2018 o 19:32.
Ravanesh jest offline