Wątek: Antykreator
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2007, 14:52   #91
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Orfeusz rzucił spojrzenie w stronę Jakoba
Niewysoka blondynka z zaplecionymi dwoma warkoczami właśnie gestykulując opowiadała cos z wielkim przejęciem ...
Orfeusz nie przerywajac dziewczynie wskazał Jakobowi jedna z poduszek ..
„..... No i on wtedy jej powiedział ze jaj już nie kocha , i ze nie mogą być razem . Bo on przecież chce być ze mną ... a nie z ta głupia małpą z Biochemii . Tak wiec rozumiesz mnie Orfi ... ze nie mogłam tak tego zostawić ... Poszłam do niej i jej wygarnęłam wszystko , ze jest głupia , ze powinna sprzątać ulice a nie zajmować miejsce na uczelni bardziej zdolnym ale za to z mniejszymi plecami ... „
Dziewczyna z przejęciem chwyciła Orfeusza za rękaw ... ” I wiesz co ona zrobiła ? Normalnie nie uwierzysz ...”
Orfeusz spojrzał na blondyneczkę z zaciekawieniem

**
„Życzysz sobie czegoś ? „ Jakob usłyszał głos zza niewielkiej lady ..
„Gandzie ? Plastelinka ? Z może cos mocniejszego ? „ Starszy człowiek za lada nie wyglądał bardziej przytomnie od reszty gości . Widać było ze dzień w tym przybytku już się kończy ... Druga z kelnerek , usiadła na ladzie i z ulga masowała sobie nogi ... po czym zdjęła buty i zakładając nogę na nogę zaczęła masować sobie stopę ... Widać ze była zmęczona ...

**

„... A ona się rozpłakała ... Wiesz ja w szoku , ona ryczy ... normalnie jak w maglu ... „
Orfeusz cierpliwie kiwnął głową , dając do zrozumienia blondynce ze w pełni rozumie jej zdziwienie ...
„ Na koniec powiedziałam jej żeby od Georga trzymała się z daleka ... i tak zostawiłam sukę cała zaryczana ...”
„Jak wyślesz mi dane tego Georga ... to załatwię mu jakąś prace ... tak łatwo się nie wywinie od mojej blondaski „ Dziewczyna rzuciła się na szyje demonowi , obcałowując go po policzkach ...
„Dobra , dobra ... już wystarczy „
„Wiesz „ mówiła dziewczyna ...” myślałam ze będziesz miał cos przeciwko ze on jest czarny ... „
„ Nie ma sprawy ... Luminia cos mu znajdzie ... masz do niej telefon „
Dziewczyna kiwnęła głowa ...
„A teraz przynieś mi dwie szklanki koniaku ...”

Blondyneczka wstała i niemal podskakując z radości pomknęła na zaplecze knajpki ...
Orfeusz zaś wyciągnął chusteczkę i wytarł ślady szminki z policzków ...
Spojrzał na Jakoba ...
„Dowiedziałeś się czegoś ? „ W zasadzie nie pokładał w szajbniętym demonie specjalnych nadziej na informacje ... ale postanowił spytać przez uprzejmości ...
...
 

Ostatnio edytowane przez denis : 25-06-2007 o 15:01.
denis jest offline