Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2018, 14:49   #182
Ramp
 
Reputacja: 1 Ramp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumny
Oponent dosłownie wybiegł z wody. Maćkowi zrobiło się ciepło, nie wiedział czy ma z nim jakiekolwiek szanse. W ludzkiej postaci jego wróg był wielkoludem, ale teraz mierząc prawie trzy metry więcej niż sam Lisicki, wyglądał jeszcze groźniej. Odruchowo nie okazując strachu przyjął pozycję do ataku, kuncął na nogach i miał skoczyć ku Obdarzonemu, ale w jednej chwili wydarzyło się coś niezrozumiałego. Typkowi pojawiła się w klatce piersiowej dziura, wypalona przez laser albo… w zasadzie nie wiedział co takiego się właściwie stało.
Jednak jego niepewność rozwiało pojawienie się Nuke.
Z lufy jej karabinu wydostawał się dym, co sugerowało jej udział w tym zdarzeniu.
Oczywiście nie pozwoliła Maćkowi dokończyć tego co zaczął. Sama chciała wykończyć napastnika. Ale dlaczego nie zrobiła tego wcześniej, jak był w ludzkiej postaci? Sama wolała przejąć jego moce, sądząc po jego wzroście nie mógł mieć jednej, skoro był większy od polaka, a Lis miał dwie moce, czyli wniosek z tego taki, że więcej niż jedną moc posiada, a może nawet więcej niż dwie? Maćkowi się chrapka zrobiła na myśl o nowych mocach. Ręce świerzbiły go coraz bardziej. W końcu miał okazję dorównać innym Obdarzonym, ale… między innymi przez to służy w Świetle, to znaczy pozwolili mu, pod warunkiem, że będzie wykonywał rozkazy i nie wtrącał gdy nie będzie miał możliwości. Dlatego chcąc nie chcąc musiał trzymać ręce na wodzy i cierpliwie czekać aż Nuke to zakończy.

Kilka sekund później dziwnie się poczuł. Jakby na ułamek sekundy został zamrożony i zaraz po tym znów ożył. Zamrugał oczami i stwierdził, że Nuke zaatakowała swojego, ale dlaczego? Nie miał pojęcia co się w tej chwili wydarzyło. Albo obudził się ze snu?
Wcześniej srał w gacie na widok tamtego kolesia, który wyszedł z wody aby się z nim rozprawić, a teraz ten koleś jest jego przyjacielem, którego Nuke bardzo mocno zraniła.
Może faktycznie to był sen, a Nils pokłóciła się z jego kumplem i wyrządziła mu krzywdę, ale w postaci zbroi?
W tym momencie usłyszał odgłos przeładowywanej broni.
- Nuke, nie rób mu krzywdy - bez zastanowienia rzucił w stronę kobiety - Nie wiem o co się pokłóciliście czy co między wami zaszło, ale zostaw go już w spokoju - położył rękę na barku towarzyszki. Wcześniej podczas przemiany stawał się nerwowy, ale światło i treningi uspokajały go w postaci zbroi. Nauczył się panować nad złością, chyba że ktoś go wkurwił, wtedy znów stawał się agresywny. W tej chwili nie miał powodu do gniewu, na kogo, na Nuke? Póki co nic mu nie zrobiła, nie mówił już o jego przyjacielu, który leżał ledwo żywy, dlatego chciał rozwiązać tą sprawę pokojowo i odprowadzić bezpiecznie jego przyjaciela od Nils.
Obdarzona spojrzała w jego kierunku i choć w postaci zbroi odczytanie emocji nie było możliwe, to mógł być teraz pewien, że była mocno zdziwiona.
- Lisicki, odsuń się, to rozkaz - powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu. Wycelowała też swoją broń w głowę leżącego.
-Nie, nie pozwolę Ci na zrobienie mu krzywdy - odparł bez zastanowienia po czym złapał rękę kobiety i szarpnął do tyłu chcąc wyprowadzić ją z równowagi.
Poleciała do tyłu i od razu wypuściła swoją broń, która nagle zniknęła. Ona sama zrobiła obrót wokół własnej osi i przechwyciła jego dłoń by założyć dźwignię. Maciek puścił ją i zrobił krok w tył, by tego uniknąć.
- To musi być jego moc! - krzyknęła głośno Nuke. - On miesza ci w głowie!
-Co? Jaka moc? -zerknął na przyjaciela - Nie wiem co kombinujesz, ale nie pozwolę Ci zrobić mu krzywdy - rozstawił szerzej nogi i nie miał zamiaru pozwolić Nuke skrzywdzić rannego.
- Nie nadużywaj mojej cierpliwości! - warknęła Obdarzona. - Wróć do ludzkiej postaci Lisicki, to rozkaz, powtarzam ostatni raz!
-Chyba nie dojdziemy do porozumienia.. - pokiwał głową - Nie zmuszaj mnie do tego.
Nuke milczała przez chwilę i nagle bez żadnego ostrzeżenia wyprowadziła kopnięcie w pierś Maćka. Ten nie miał szans zatrzymać kogoś o większej masie, więc po prostu rzucił się w tył, żeby zminimalizować siłę ciosu. Jego przełożona nie czekała, tylko rzuciła się na niego, by doprowadzić do zwarcia i użyć jej mocy.
Maciek czekał aż kobieta na niego wpadnie.
- Dlaczego nie możesz po prostu odejść?
Ta nie odpowiedziała, tylko od razu użyła swoich obu mocy w zwarciu. Poczuł jak opuszczają go siły, a jednocześnie pancerz na jego rękach zaczął rdzewieć. Lisu odpalił swoją zdobyczną moc i wybuch ognia wyrzucił ją w powietrze.
W tej pozycji Nuke szybko przyzwała swoją broń i strzeliła w niego, ale choć był to spory kaliber, to zmodyfikowała go tak, by nie był śmiertelny.
Tysiące małych odłamków zasypało Polaka rysując jego pancerz i odłupując fragmenty z uszkodzonych rąk, którymi ledwo był w stanie poruszać.
Nagle umysł mu się rozjaśnił. Dziwne poczucie przywiązania i ciepłych myśli do Obdarzonego z Mroku zniknęło.
Zamrugał oczami, obejrzał całe ciało, po prostu myślał że śni, pokaleczony, jego zbroja zamieniła się w rdzę.
-O cholera… nie wiem co we mnie wystąpiło… - spojrzał w stronę Nils - Co z nim zrobimy? - odwrócił się do rannego by zobaczyć co z nim.
Tymczasem jego nie było. Pozostał tylko ślad krwi po jego ranie, który znikał w wodzie.
- FUCK! - zaklęła Nuke. - Wezwij wsparcie, zawiadom służby, musimy go znaleźć!
Zmieniła swoją broń na karabin snajperski i zaczęła przeglądać najbliższą okolicę przez lunetę.
- A o twoim stosunku do bezpośrednich rozkazów jeszcze porozmawiamy - dodała ostrym tonem.
Kurwa, dałem się omamić głupim sztuczkom.. musze to teraz jakoś naprawić.
Wezwał wsparcie jak rozkazała Nils, przynajmniej tu ją posłuchał, nie jak wcześniej.
Nie miał czasu na przejmowanie się takimi pierdołami, później i tak czeka go rozmowa w przełożonymi. Na razie razem z Nuke szukali zbiega z Mroku.
 
Ramp jest offline