Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2007, 15:27   #83
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
O babci nie wiedziales zbyt wiele. Pamietales ze lubila stare ksiegi, karty, straszne opowiesci i likier wisniowy wlasnej produkcji. Taka mila staruszka. W twojej pamieci szczegulnie utkwil jeden moment z twojego dziecinstwa. Miales wtedy moze jakies 6/7 lat i ojciec przywiozl cie do niej na wies. Bylo goraco, a ona zrobilla chlodnik i pyszny kompot z truskawek. Siedziales pozniej z nia w ogrodzie. Babcia zawsze opowiadala ci takie fajne historyjki o wilkolakach, wampirach i magi, nie takiej jak hokus pokus ale tej prawdziwej ktora zawsze dziala i z ktora nalezy sie obchodzic ostroznie. To popoludnie bylo jednak szczegolne. Babcia wziela ze soba do ogrodu stara ksiege i plik kart owinietych fioletowa szmatka.
- Jestes juz duzy Mareczku wiec czas najwyzszy abys uslyszal troche o twoich przodkach i swojej przyszlosci.
Wskazala na ksiege ktora z czuloscia gladzila po okladce.
- Ta ksiega zawiera drzewo genealogiczne calej naszej rodziny.
Otworzyla ja na pierwszej stronie.
- Tutaj na samej gorze masz pierwszego z rodu.
Zobaczyles ozdobny, zloty napis:

Inanna


Od tego imienia biegl rzad innych a wraz z nimi daty. Przy niektorych nie bylo dat smierci przy innych zas jedynie imiona. Kasiega bla bardzo gruba i zapewne ciezka jednak babcia nie pozwolila ci jej podniesc ze stolu.
- W swoim czasie Mareczku stanie sie ona twoja wlasnoscia, do tego jednak czasu pozostanie ona u mnie, a jezeli ja nie dozyje dnia kiedy osiagniesz odpowiedni wiek przekazana zostanie twemu ojcu. Teraz zobaczmy co cie czeka.
Rozlozyla szmatke, z ktorej natychmiast wysypaly sie zniszczone od czestego uzywania karty tarota. Babcia kazala ci wybrac kilka z nich, zmieszala pozostale, a nastepnie rozlozyla je na stole.
- Ciekawe.
Po tym slowie zaczela swoja opowiesc o tym co cie czeka. A byla to dluga opowiesc i nawet ciekawa choc dziwna. Mowila o dziewczynach, szkole, problemach. W pewnym momencie jednak zamilkla. Podniosla wzrok znad kart i spojrzala w twoje oczy. Niewiedziec czemu poczules sie tak jakbys mial zwymiotowac. Babcia miala taki dziwny wzrok. Pozniej zlozyla karty, a na pytania odpowiedziala tylko.
- Twoje zycie wydaje sie byc krotkie i dlugie zarazem. Spotkasz dziewczyne, przypomni ci ona dom. To co bedzie pozniej nie bedzie juz zalezalo od ciebie. Twoja przyszlosc to biala karta chlopcze choc jednoczesnie jest juz przesadzona.
Poszliscie pozniej do domu i razem z dziadkiem graliscie w chinczyka gdy babcia tymczasem wygrywala swoja ulubiona melodie na pianinie. Pozniej trzeba juz bylo isc spac. Wyjatkowo pozwolono ci spac w duzym lozu z baldachimem w duzej sypialni.
Nareszcie przypomniales sobie gdzie dokladnie widziales wczesniej tatuaz Sary. Babcia miala jeszcze kilka takich grubych ksiag i wlasnie na okladce jednej z nich widziales sztylet z owinieta wokol roza.
- Jasne.
Uslyszales jej glos z wnetrza pokoju.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline