Walka dobiegła końca. Gnorix miał drobne rany od kłów wilka, lecz były niczym w porównaniu z poprzednią wyprawą i obrażeniami, których doznał wtedy. Czarny ork skinął głową Urzogowi i pochylił się nad Snit'Gitem, który walczył z wielką zaciekłością o swoje życie.
-Ty być skory do bitki jak Gnorix. Ty nie uciekać jak inne gobosy. Gnorix nie pamiętać twoja nazwa, ale nazywać cię Bitewniak od dziś dnia- klepnął goblina w plecy, tak że ten prawie się przewrócił, lecz było to jak najbardziej pokrzepiające klepnięcie. Nie czekając na efekty szabrowania drużynowych pokurczy sam wziął się do roboty. Urzog miał rację i trzeba było odebrać wrogiej hordzie każdą okazję do wzmocnienia czy była to szabla, tarcza, łuk czy cokolwiek.
-A jak by my tak siem pochowali i poczekać aż tamte skurwielce przejdom tendy... Jak by my poszli za nimi po cichcu aż w końcu oni dotrzeć do nasza jaskinia. Blork zaatakować od przodka, a my ich tak od tylca?- spytał Urzoga unosząc przy tym brew.
- Możem ich tym wykrwawić abo sami zdechniem, czeba nam dużo szczeńścia od Gorka i Morka - Urzog zadumał się nad propozycją towarzysza.
- Abo znajdziem dobre miejsce i schowani spuścim im na łby głazolawine... Dobrze ich takie kamulce pognioto i naszym łatwiej bedzie ich zgnieść - Wyszukał w głowie wiele razy widzianą taktykę pokurczów, którą stosowały przeciwko orkasom od bardzo dawna w górzystym terenie.
Gnorixowi spodobał sięplan spuszczenia lawiny głazów na głowy wrogiego klanu. Wiedział, że jeśli klan Złamanego Kła zwycięży, a jego grupa będzie miała na to wpływ, staną się legendą gór i postrachem innych klanów, przynajmniej na jakiś czas.
-My chcieć utrudnić tamtym pokrakom przemarsz. Mieć jakiś pomysł?- spytał, choć na wiele nie liczył i nie spodziewał się bardziej ambitnych pomysłów od tego, który sam miał. Ale być może jeden z tych goblinów i snotlingów mógł znać okoliczny teren lepiej od Okrutniaka.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |