Erich już wcześniej podjął decyzję. Czy słuszną, to się dopiero miało okazać. Pewien był jednak, że uwolnienie starca będzie miało skutki w przyszłości. Odległej lub tej bliższej. - Patrzcie. - Zawołał do towarzyszy w czasie, gdy zmierzali do światyni Ulryka. - Roznosiciele zarazy nie chcą, aby miasto spłonęło. Chcą tych ludzi dla siebie i własnych celów. - Wskazał na zakapturzone postaci zwołujące mieszkańców do gaszenia pożaru.
Był gotów przelać krew niewinnych strażników, jeśli zajdzie taka potrzeba. W imię większych idei - dla ratowania mieszkańców od zarazy. Oczywiście będzie unikał ofiar, jeśli tylko będzie to możliwe.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |