Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2018, 23:16   #347
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Kapral Thorvaldsson zajrzał do koszar, gdzie po krótkiej dyskusji z obsługą garnizonowej kuchni obiecano mu wysłać kogoś ze śniadaniem dla obu inżynierów. Nikogo z Ostatnich nie było nigdzie widać, więc krasnolud ruszył w kierunku nabrzeża, aby nadzorować budowę umocnień.

Po drodze wstąpił na skromne, ale pożywne śniadanie. Pół bochenka chleba, kilka gotowanych jaj, pęto kiełbasy z solidną porcją czosnku zagryzione młodą cebulą. Całość zalał kufelkiem ale, po osuszeniu którego beknął donośnie i po uregulowaniu należności powrócił do pracy.

Ta polegała głównie na pokrzykiwaniu na leniwe człeczyny, które nawet najprostszą robotę potrafiły spartolić. Na szczęście wczoraj wyznaczona grupa żołnierzy robiła swoje i prace nad umocnieniami szły powolnie, ale jednak do przodu. Pozostawało mieć nadzieję, że wróg nie postanowi zaatakować już teraz, kiedy niemal połowa linii barykad jeszcze nie istniała.

Pomny oporu mieszkańców zebrał dziesiątkę uzbrojonych żołnierzy i dwa razy tyle mieszkańców, od których w zamian za pozostawienie w spokoju ich domów wymagał pomocy w pacyfikowaniu domów dalszych sąsiadów. Potrzebowali materiałów i te musiały się znaleźć. Najpierw beczki, skrzynie, worki z piaskiem, płoty, zapasy drewna do palenia w piecach, szopy na narzędzia i inne zabudowania na podwórkach. Następnie drzwi wewnętrzne domów, szafy, stoły i łóżka. Nakazał nie ogołacać domostw ze wszystkiego - potrzebowali drewna i innych materiałów, z których można było ustawić barykadę, a nie zamieszek i dramatów rodzin wyrzuconych z ich domów. Oczywiście jakiekolwiek pustostany miały być rozebrane do fundamentów. Tak samo pomosty rybackie i zabudowa służąca do cumowania łodzi i barek. Stojące w wodzie słupy będą utrudniały barkom wroga desant żołnierzy, którzy przecież nie będą skakać od słupa do słupa, ani płynąć wpław. Może nawet jakaś kolizja będzie na tyle poważna, że pośle barkę wroga na dno.

Nie dostał żadnych innych rozkazów, więc skupiał się na tym, co mogło zwiększyć szansę obrońców miasta - budowie umocnień. Ich brak był dla pochodzącego z górskiej twierdzy krasnoluda zagadką - to było nie do pomyślenia dla dawi, przecież od umocnień zaczynano budowę każdego, choćby najmniejszego osiedla khazadów. Człeczyny były dziwne. Zupełnie, jakby prosili się o porażkę i śmierć.

Ciekawe, czy Baron z komendantem garnizonu dogadali się ze starszyzną miejscowych krasnoludów? Niechęć ludzkich mieszkańców rosła z każdą chwilą i brak wyraźnego udziału khazadów w przygotowaniach do obrony jedynie pogarszał sprawę.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline