Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2018, 19:20   #254
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Po krótkiej rozmowie z kompanami w oku Gotte zakręciła się łezka. Uważali go za takiego dobrego, prawego człowieka i obawiali się, że może ich zostawić. Nie, to nie był Gotte. On tak nie oceniał ludzi. On ic by nie zostawił, bo oni byli dla niego rodziną, kochaną rodziną! A poza tym… w swoim życiu przeskrobał znacznie, znacznie więcej niż jego kompani. I mimo, że trudno uznać, że miał w nim szczęście, to miał go chyba znacznie więcej niż oni. Niestety.
Zdecydowanie postanowił więc pozostać razem z nimi. Kto jak nie Jościk, Arno i Bercik, wyciągną go z ewentualnych tarapatów. No kto? Tylko na nich polegać mógł.

***

Gdy przeszukiwali nieszczęśniwców, którzy spotkali smoka, Gotte również szukał czegoś dla siebie. O jakieś fircykowe wdzianko, okazało się jednak, że było ciężko. Nikt nie nadążał za modą, zauważył. Miller wyprzedzał imperialną epokę. I to sporo. Ale z braku laku, zauważył że wissenladzkie, żołnierskie, gacie są całkiem, całkiem. Jedna noga czerwona, druga biała. Nada się! A do tego w kieszeni była calusieńka korona, ta też się nada. Początek dobry, trzeba ino znaleźć jakąś złotawo-fioletową górę. W swoim czasie pewnie i ona będzie.

***

I teraz nasunęła się Millerowi myśl...
- Do Bretonii chodźmy! Tu nas nie chcą! Was żołnierze, mnie smoki! Tam jest fajnie, ja wam mówie. Jam był. Jam języka się nauczył i jam modę poznał i zwyczaje wszystkie. Oprowadzę ja was. I przedstawię królowi. To tam – wkazał na górę. – Arno poprowadzi, a ja za górą Bretonię pokażę. I tych ludzi miłych i fajnych. Chodźmy już, zanim smok wróci - zaproponował.
 
AJT jest offline