Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2007, 16:30   #464
Foliescu
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Rozsypujący się kaflak dawał trochę ciepła. Jego dodatkowym atutem było to, że po usunięciu kilu cegieł dało się ustawić gar. Roztapiał się w nim śnieg. Po chwili Wajcha wrzucił tam kawałek suszonego szczura.. „No dalej, dorzućcie co to kto tam ma.. zupe się zrobi..”

Wędrowcy rozglądali się po pomieszczeniu. Wyglądało że ktoś próbował w nim przeżyć.. zabite deskami okna, dwa łóżka, kilka materacy.. no i piec na którym można było gotować. Niestety okazało się że było to zbyt mało- w korytarzu walało się kilka piszczeli i czaszka (wszystko to wymiótł Wajcha, szykując legowiska).

Wszyscy zgromadzili się w pomieszczeniu (jakimś dawnym salonie zapewne). Piec nie nagrzał się jeszcze, zamróz wychodził ze ścian.. no ale było przynajmniej coś koło zera. Bruno posiedział chwilę, przeżuł kawałek placka i oznajmił że idzie na wartę..

Pozostałych ogarnął błogostan (szczególnie dotyczyło to Ruska, który dostał kolejną pigułę i wyro z grubym, wygodnym materacem).. Ktoś zzuł buty, ktoś rozpiął kapotę.. inny czyścił klamkę… sielanka.

***

Gruby dopadł szopki.. pozwolił sobie na kilka sekund bezczynności, a następnie zaczął ładować pestki do giwery.. „Szybciej, szybciej” Z budynku mleczarni wypadło dwóch prawie gołych gnojarzy… Biegli ku niemu uzbrojeni w jakieś pały… Wystrzelił tylko raz. Wystarczyło. Jeden z nędzarzy dostał w pierś. Upadł w śnieg, próbował wstać, potem począł się czołgać z powrotem. Drugi zwyczajnie zawrócił …
 
Foliescu jest offline