Luna przestąpiła z nogi na nogę ze zdenerwowaniem i ruszyła w stronę orków. Nie było ich wielu, ale części chyba nie widziała - podobnie jak kuli. Jeśli zanieśli ją temu wodzowi, którego bał się królewski mag, to kaplica! Jeśli jednak tam gdzieś leży... Luna miała zamiar ją zabrać i uciec przy wtórze widmowych dźwięków. Oby wystarczająco przeraziło to orki by nie gonić "latajacej" kuli.