Techler przyglądał się dziwnej maszynie skonstruowanej z luster i soczewek. Mag widział, że może mieć potencjał i mieć sporo szans na jakieś wykorzystanie. Jakie nie miał pojęcia w tej chwili a sam nie widział dla niej osobistego zastosowania.
Wolfgang na propozycję lotu spojrzał to na Axela to na Kugelschreibera z podniesioną brwią. Słuchał na tłumaczenia wynalazcy co do działania maszyny, ale gdy tylko wzrok spoczął na nim pokiwał przecząco głową i wyciągnął dłoń w geście "nie dziękuję".
***
Kolacja rozpieszczała podniebienie całej grupy stołującej się na kolacji u Pepika. Niestety nim porządnie się najedli zakłócono kolację. Wszyscy wyszli zobaczyć co się dzieje i nagle sprawy zaczęły dziać się w szybkim tempie.
Do domu wynalazcy wtargnęli uzbrojeni napastnicy. Wolfgang cofnął się z drogi kompanom, którzy już szykowali się do interwencji a sam zaczął zbierać wiatry magii. Niespodziewanie zjawił się między nimi wynalazca i zaskoczył ich każąc iść Pepikowi po złoto.
Wolfgang popatrzył na Axela ze zdziwieniem, ale nic nie uczynił. Bez zgody właściciela na działanie lepiej nie narażać swojego i innych życia. Został w półmroku i czekał pilnując wiatrów magii.