Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2018, 21:49   #769
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Panie Kugelschreiber, uniżenie dziękuję za opłatę. Może być Pan pewien, że zostaną one spożytkowane w dobrym celu. Oczywiście teraz nic już Panu nie grozi ze strony lokalnych niegodziwców, którzy mogliby nastawać na Pana zdrowie i mienie. My zajmiemy się ty,m, żeby nie niepokoili Pana i aby mógł Pan pracować w spokoju. Jeszcze raz stukrotne dzięki i niech Pan pamięta, że robi to Pan dla własnego dobra. Widzimy się za miesiąc - przywódca reketerów wyraził swoje podziękowania z emfazą i sarkazmem. Potem dał znak swoim ludziom i cała szóstka wycofała się do ogrodu, a potem na ulicę.

- Na co tszekacie? - wrzasnął Kugelschreiber, zupełnie nie pojmując planów jakie pojawiły się w głowach bohaterów. - Sa nimi! Oni majom moje pienionce!

Bandyci szli zwartą grupą, zupełnie nie kryjąc się. Zresztą nie było się przed kim kryć, bo pogoda była paskudna i zlane deszczem ulice były całkiem puste. Utrudniało to podążanie za reketerami, ale jako, że wyglądali oni na zupełnie pewnych siebie, nie kluczyli i nie kombinowali, awanturnicy cały czas mieli ich na oku.

Grupa przestępców podążała w kierunku jednego z miejskich placów. Gdy do niego dotarli, od razu poszli do znajdującej się na wschodniej pierzei gospody „Pod Czarnym Łabędziem“. Pierwszy z bandytów, chyba tylko dla dodania efektu wejściu gwałtownie otworzył drzwi i wszyscy po kolei zniknęli we wnętrzu karczmy.
 
xeper jest offline