24-01-2018, 22:34
|
#191 |
| Francisca potarła wnętrzem dłoni o podstawę drewnianego krzyża. Przez jakiś czas milczała najwyraźniej przyglądając się leżącej na stole tabliczce. Spod kaptura było widać jednak niewiele. W końcu odsłoniła częściowo kaptur i zwróciła się najpierw w kierunku Fyodora, a potem w kierunku Gerge.
- Pan rozdziela dary, aby realizować jego cele na ziemi. Nadmierną odwagą byłoby sądzić, że subtelne słowo więcej pomoże w rozmowie z kanonikiem niż grom lub gniew - zmęczony uśmiech zagościł na jej twarzy obróconej ku Nowogrodczykowi - Myślę jednak, że władzy nad nim nie mamy takiej jak nad biskupem i musimy być gotowi na różne możliwości, aby osiągnąć cele Świętej Inkwizycji. Zbrojni mężowie mają też w zwyczaju najpierw mieczem rozwiązać problem, a potem analizować i łagodzić konsekwencje obranej drogi... chyba nie będzie to rozwiązanie po naszej myśli.
Zatrzymała swój wzrok na cygance, a potem spojrzała na tabliczkę i ponownie opadła na krzesło.
__________________ by dru' |
| |