Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2018, 12:25   #351
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Złamany nożyk to aż nad to, żeby się oswobodzić - przynajmniej z krępujących węzłów - Krótkie ostrze przytrzymane butami pozwoliło naruszyć strukturę liny wiążącej dłonie. Jeszcze tylko zagryzienie zębów, chwila cierpienia podczas skręcania węzła.. i jeszcze jedna próba nadcięcia lin, bo ten cholerny nożyk jest tępy jak banda trepów z łapanki!
Któraś próba z kolei i w końcu żarzące się czerwienią sponiewierane nadgarstki w końcu oswobodzone! Uwolnienie pozostałych kończyn to już tylko formalność i próba cierpliwości.

Uwolnienie się z węzłów było jednak najprostszym krokiem w kierunku do wolności. W prawdzie w głowie włóczęgi pojawił się już plan obejmujący wykopanie drzwi i wetknięcie w szyję strażnika ów tępego nożyka, odebranie mu broni, posiekanie kilku zaskoczonych żołnierzy stojących na drodze ku dającym schronienie zadrzewieniom, ale wizualizacja ta kończyła się obrazem przypominających jeża zwłok leżących ledwie kilka kroków od zbawiennej ściany lasu. Niestety zwłoki te należały do autora pomysłu a analogia do jeża wynikała z ilości strzał sterczących z jego pleców.

To wystarczyło by ostudzić zapał do brawurowej ucieczki. Zamiast tego postanowił rozejrzeć się dokładnie po komórce, w pierwszej kolejności szukając źródła światła, a w kolejnych wszystkiego, co mogło by przydać się do jakże sprawdzonej już dywersji. Ocenił również możliwości wydostania się z pomieszczenia biorąc pod uwagę nie tylko drzwi, które były wyjściem oczywistym. Być może dało się chociaż znaleźć, lub zrobić lufcik, czy szparę w deskach, żeby ocenić sytuację na zewnątrz.
 
Morel jest offline