Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2018, 19:33   #353
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Diuk będąc w porcie obwołał Gustawa nowym komendantem i natychmiast został otoczony przez rybaków, z których chaotycznych mamrotań wydobył, że właśnie jakaś grupa żołnierzy zabrała łódź i że myśleli że to była zwykła kradzież i chcieli prosić o lepsze, ale skoro to rekwizycja to żądają odszkodowania. I pytali, to jak mają łowić ryby.
Trójka patrolujących port żołnierzy Czwartej Kompanii zdziwiła się co nieco słysząc wyznania Diuka, ale postanowiła poczekać z wątpliwościami i zapytać o co chodzi później, by nie podważać autorytetu nowo awansowanego oficera, za jakiego go wzięli.

Gustaw, nieświadomy, że Karl Topher właśnie w jego imieniu zaczął bunt przeciwko Komendantowi, dorzucił do dość długiej już listy dla Starszego Barrudina kolejne kilka punktów, które to Kadet skrzętnie dopisał i pobiegł do dzielnicy krasnoludzkiej. Baron tymczasem nakazał ponownie sprawdzić stan zapasów i ocenić na ile starczą, a potem poszedł porozmawiać z Komendantem i pospiesznie zwołaną Radą Miasta o propozycji honorowego wycofania się i bardzo mile ich zaskoczył stawiając się w opozycji do woli żołnierzy i optując za kontynuowaniem obrony miasta. W końcu oferta wycofania dotyczyła tylko żołnierzy, mieszczanie i chłopi straciliby cały dobytek, a ich żony i córki zapewne także coś więcej. Zdecydowane odrzucenie tych warunków przez Gustawa zapewniło mu kilka przyjaznych kiwnięć głową.

Zanim jednak zdołał zdyskontować nowo zyskaną sympatię patrycjatu Meissen, znalazł go Bert przynoszący wieść o pojawieniu się posłów po drugiej stronie miasta.


Jako że w zasięgu kilku dni drogi nie było żadnych lasów, szansa na dotarcie do zbawczej ściany lasu wynosiła zero, co trafnie skonstatował Oleg. Zajął się więc innymi pomysłami na ucieczkę. W komórce znalazł wszystko to, co w komórce mogło się znajdować, a i ze zrobieniem szczelin nie było problemu. Po prawdzie to nawet nie musiał ich za bardzo robić, były już wcześniej, i to na tyle szerokie by mógł się rozejrzeć po okolicy. A ta przypominała wojskowy obóz, tyle że rozłożony na większym terenie niż się przyzwyczaił. Widział trochę namiotów, żołnierzy, spętane stado koni pilnowane przez dwóch ludzi i prowizoryczny corral w budowie.
Słyszał prowadzone rozmowy, głównie o tym, jak to się obłowią w mieście; zadowolenie z decyzji dowódcy by rozpocząć negocjacje i pozwolić Imperialnym odejść wolno - jeśli bez walki można się nachapać to niech żołnierze idą w cholerę, byle zabrali ze sobą broń, a nie srebro (żal im było tylko tego, że tego maga, co im szyki ciągle krzyżuje, nie dorwą, ale uznali, że lepiej by sobie polazł niż znowu się wtrącał); tęsknotę za umytym kobiecym ciałem, nie to co brudne chłopki; o agentach w mieście; o konwojach odwożących zdobyte dobra na południe, a zaopatrzenie na północ, o planach, na co wydadzą zarobione pieniądze (i choć było kilku takich co myślało głównie o wódzie i dziwkach, to większość chciała a to wykupić kawałek ziemi, a to oświadczyć się w końcu wybrance, a to otworzyć warsztat czy wkupić się do terminu).
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline