Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2018, 21:43   #354
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus uśmiechnął się przyjaźnie, zdawało mu się, że Idra Ausburg jest tylko nieznacznie starsza od niego. Zapewne niedawno opuściła mury kolegium. To w połączeniu z opinią jaką mieli przedstawiciele złotych magistrów dawało sporą nadzieję na szybkie nawiązanie nici porozumienia. Dziewczyna nie wywyższała się, z całą pewnością nie miała szlacheckiego pochodzenia. Pozwała sobie na spoufalanie, nie wykorzystywała pozycji mentora i potężniejszej, licencjonowanej czarodziejki.
Mag szybko przystanął na propozycję. Idra mogła utracić licencję, a Loftus pożądał licencji. Takiej kobiety w sumie też, choć jej ruchy były nieco sztywne. Uczeń czarodzieja błądził myślami przez chwile, ale otrząsnął się i wysłuchał uważnie propozycji mentorki. Sprawa była poważna, choć warta ryzyka. Wymienił się więc z nią spostrzeżeniami, oraz zaproponował udanie do garnizonu. Przy okazji wspomniał też o przyjacielu, którego uczył czytać i pisać. Przyjaciela, który jeszcze całkiem niedawno oferował pomoc w interesach. Choć nie do końca takich…
- Silber Haus. Potrzebujemy do tego kogoś ze smykałką do takich przedsięwzięć. Znam Truskawę – Kobieta parsknęła, ale nie przerywała.
- Tak Truskawę, jak wolisz to Berta. Niziołka i uwierzcie mi proszę, ale głowę do wszelakich interesów to on ma. Szybko nawiązuje kontakty i ma zdaje się dość szerokie dojścia, konszachty, choć wygląda niepozornie. Coś trzeba załatwić, nawet trudno dostępnego. On to dostanie i zorganizuje. Ha szczęście nam sprzyja. O wilku mowa, widzisz tego rudowłosego halflinga w towarzystwie żołnierzy. To właśnie on.
- Bert! – Loftus krzyknął mając nadzieję, że zwróci uwagę kompana.
- Część, tak wiem źle wyglądam. Sierżant nie dał wypocząć do tego głupio mnie przy nim ustrzelili. Za to cyrulik w garnizonie to fachowiec. Ramię boli, ale kości całe, ze służby do rana zwolnił i kazał popić, co by ból uśmierzyć. Ale nie ważne, sprawę mam. Załatw co musisz i na bogów, proszę Cię spotkajmy się w garnizonie. Rady i pomocy Twojej potrzebujemy. – Mag celowo użył liczby mnogiej, tak aby zwrócić uwagę na czarodziejkę.
- Teraz powiem Ci tyle, że to pani Idra Ausburg. Przedstawicielka Kolegium Złota, alchemiczka, zdecydowanie potężniejsza ode mnie. – Loftus uśmiechnął się do kobiety.
- Bardziej urodziwa, a do tego jej wiedza i umiejętności mogą rozwiązać wiele z naszych potrzeb. Do tego potrzebuje naszej pomocy, a i zarobić przy tym coś się pewnie uda. Pośpiesz się proszę i spotkajmy w garnizonie. – Mag powtórzył raz jeszcze miejsce spotkania, mając nadzieję, że niziołek znajdzie czas na dłuższą rozmowę. Przy okazji dowiedział się, że wróg chce negocjować, to była dobra wiadomość. Zyskiwali na czasie, byle tylko niepokoje na ulicach się uspokoiły.
- Widzisz mówiłem, że zorientowany w Tym co się dzieje, a do tego obrotny. Zapraszam do garnizonu, nie wiem gdzie się zatrzymałaś Idro, ale w mieście robi się paskudnie. Zdążymy coś zjeść, porozmawiać, odpocząć trochę. – Loftus prowadził mentorkę do garnizonu, wziął ciepłą strawę z kuchni i coś do picia. Zapewne mocno rozwodnione wino, ale lepsze takie niż żadne.
- Armia, zaciągnąłem się, bo werbownicy zapewniali, że w ten sposób uzyskam licencję, bez egzaminów na kolegium. Żołd miał pozwolić na pierwsze opłaty. Stare grzyby zamiast wspierać młodych, to rzucają kłody pod nogi. Majątki zbijają, rozwój wstrzymują, wielu rzeczy zabraniają. Wybacz marudzę, to z niewyspania i przez dowódcę. Przy Was za to milej się robi.


Loftus w oczekiwaniu na niziołka podpytywał nowo poznaną kobietę o badania jakimi się zajmowała. Okazało się, że magiczka nie tylko opanowała technikę manipulacji eterem, ale znała się również języki obce. Jej wiedza obejmowała takie dziedziny jak geografia, czy astronomia, nie wspominając już o mechanice. Była bardzo wszechstronnie uzdolniona, a przez zachłanność macierzystego kolegium mogła stracić licencję.
Niezależnie od tego, czy Bert się pojawił (Loftus miał nadzieję, że tak), czy nie pojawił przeszli do poważnej rozmowy.
- Dobrze, że jesteś Truskawa. Siadaj proszę, napij się i poczęstuj strawą. – Loftus podstawił czarkę i miskę towarzyszowi.
- Wsparcie Kolegium Złota wiele by nam ułatwiło sprawę. Idra ulepszyła by płonące strzały, stworzyła odpowiednią mieszankę. Zapewniam Cię, że nie ma lepszych alchemików niż z tego Kolegium przyjacielu. Do tego, może uda się uzyskać płynny ogień. Mistrzyni Idra z pewnością uzyska pozwolenie rady miasta na zajęcie siedziby zmarłego maga, jeśli znajdą się tam odpowiednie składniki, to rzeka stanie w ogniu i żadna barka nawet nie zbliży się do Meissen. Ale jest też druga sprawa, interes mniej oficjalny. Dlatego proszę Cię o pomoc, a i wzbogacić przy się powinno udać. Sztabka czy dwie srebra nie zrobią przecież większej już różnicy. – Loftus wraz z Idrą wyjawił, że chodzi o ograbienie Silber Haus. Budynku, w którym mistrzowie srebniczy przechowują swój surowiec.
- Trzeba to zrobić jak najszybciej, później kto wie czy nie będzie jakiegoś zakazu poruszania się po nocy po mieście. Do tego może uda się zorganizować mundury granicznych, od tak jakby kto podejrzał z okna, niech zwali winę na tamtych. W sumie przysłużyło by się to sprawie, większa niechęć do granicznych by wyszła. Może, któryś jeniec skonał, ciało można by dla uwiarygodnienia podrzucić. – Loftus pocierał brodę.
- Tej nocy jestem zwolniony z obowiązków, choć mogę też zawsze ochotniczo zgłosić się jako patrol miejski. Magią można zmylić, uśpić, odwrócić uwagę, czy wyłamać drzwi, zamki czy pręty. Mówię Ci Bert, ja takiej mocy nie mam. Trzeba wykorzystać okazję, każdy na tym zyska.
Nie jestem, ale może by Diuka zawołać? Jak myślisz?
- Ritter podpytywał Berta, bo zdawało mu się, że Karl może im pomóc. Akcja w Nuln udowodniła, że ma dziwne powiązania i łeb na karku.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline