Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2018, 10:04   #135
Czarna
 
Czarna's Avatar
 
Reputacja: 1 Czarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputację
Sługus cyborgów znalazł dobre wytłumaczenie, aby pozbyć się z mostka swojego największego przeciwnika na Acheronie - tego który jako jedyny wiedział co tu się odwala. Przejmowanie kolejnych załogantów i indoktrynacja ich umysłów celem podporządkowania androidom, a wszytko pod przykrywką niby awarii łączności. Iście diaboliczny plan, ale nie przewidywał jednego elementu - Teddy.

Udała ze zgadza się bez szemrania na wymianę butli tlenowej, łykając ściemę i zostawiając fotel nawigatora nieobsadzony, jedynie z zaprogramowaną sekwencją powrotu na dawny tor. Miała czas, dużo czasu. Korweta nie należała do wielkich, przejście do śluzy po butle zajęło chwilę. Drugą chwilę poświęciła na wejście do mesy w której panował bałagan porównywalny z jej kajutą. Była głodna, nie chciała umierać na głodniaka, a zajęta sobą parka kanoniersko-lekarska chyba zapomniała o zamówionej kanapce. Nic niezwykłego - pewnie poszli gzić się dalej po kątach, korzystając z ostatnich minut i być może okazji do spuszczenia ciśnienia przed rychłym końcem, rozwaleniem statku, albo najazdem cyborgów. Tych ostatnich Hermkens czuła już przez skórę. Zbliżali się milowymi krokami, goniąc ranną ofiarę jak psy gończe które zwęszyły krew. Ale jeszcze nie najechali ich fruwającego domu. Jeszcze. Jeszcze był czas aby zebrać siły, podładować własne baterie.

Atmosfera w pomieszczeniu się uchowała, co nawigator powitała uśmiechem zadowolenia. Mimo uszkodzeń i hałasu czynionego przez syreny alarmowe, poczuła się prawie normalnie. Uchowało się też holo pod sufitem. Pierwszym co zrobiła było ustawienie muzyki aby zagłuszyć piszczenie i wizgi ostrzegawcze. Po co system tak darł mordę? I tak ludzie wiedzieli jak bardzo mają przerypane.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=9VIjJvWoKLY[/MEDIA]

Dopiero gdy z głośników popłynęły milsze uchy dźwięki, Prya wzięła się za ogarnianie żarcia. Znalazła chleb, jakaś padlinę. Ogórka ominęła szerokim łukiem, nie znosiła jego wodnistego, mdłego smaku. Z jedzeniem w garści zakotwiczyła sie pod ścianą w miejscu, gdzie chociaż z dwóch stron nie atakował jej żaden dryfujący syf. Musiała pomyśleć, ułożyć plan.

Tichy mógł nie chcieć wpuścić ją ponownie na mostek, ale to nie szkodzi. W drodze powrotnej zahaczy o zbrojownię i dobierze odpowiednie argumenty do dyskusji. Napotka zamknięte wrota to je wysadzi - nie widziała w tym większego problemu. Dla zdrowotności weźmie jeszcze karabin i stimpaki. I granaty EMP. Na wszelki wypadek… ale to po obiedzie. Nie lubiła pracować i walczyć na głodniaka.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead.

Ostatnio edytowane przez Czarna : 26-01-2018 o 10:07.
Czarna jest offline