W dalekiej Pradze jest antykwariat
A nad nim czuwa prastary Czech
Dzieci się boją, no bo to wariat
I wielka szkoda, ogromny pech
Bo opowieści on zna bez liku
Lecz nikt nie słucha fraszek ni bajek
Ani o bardzie oraz łuczniku
Ani o żółwiu, co złożył skrzek
Zna jedną piosnkę o wojowniku
Co chciał oczyścić plamy z honoru
Bukłak napełnił, siadł na koniku
Tarancie przednim bieli koloru
Ruszył na wojnę, na ćwiartowanie
Chciał to zakończyć zanim się zacznie
Jako elear rzucił wyzwanie
Lecz walkę przegrał całkiem pokracznie
Miałem okropnie męczący tydzień i sylaby ciężko się kleją, ale przynajmniej są jakieś rymy :"D |