Wędrówka ulicami zalanego deszczem miasta nie należała do największych przyjemności, jakie kiedykolwiek spotkały Axela, lecz bywały gorsze rzeczy, niż obserwowanie, jak paru drani udziela 'lekcji' nieostrożnemu przechodniowi, lub zbiera okup. Takie rzeczy działy się zawsze i wszędzie i świadczyły tylko i wyłącznie o tym, że Kugelschreiber nie jest jedyną ofiarą reketerów.
Zdecydowanie gorsze było to, co odkryli na samym końcu.
- Nieźle - powiedział Axel, szybko cofając się w głąb uliczki, którą przyszli. - Zdaje się, że jedynym wyjściem dla naszego zleceniodawcy będzie szybka przeprowadzka do innego miasta. Nawet on nie jest na tyle bogaty, by móc się rozprawić z całą miejską strażą. Powinniśmy mu przekazać tę mało radosną nowinę i wynieść się stąd jak najszybciej.