|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-01-2018, 23:57 | #771 |
Reputacja: 1 |
|
25-01-2018, 16:15 | #772 |
Reputacja: 1 |
|
27-01-2018, 11:08 | #773 |
Reputacja: 1 | Kompania szła za reketerami. Zingger raz po raz sarkał na pogodę, dopiero na sugestie Techlera, aby prowadził, zamknął się i wysforował się do przodu. Starał się przy tym nie rzucać w oczy, ale po prawdzie, to mieszkańców Kemperbadu nie interesowała kolejna para przybyszy włóczących się po mieście. Przez zajazdem "Czarny Łabędź" wszyscy zgodzili się, że należy poczekać na wyjście zbójów, aby dalej podążać ich tropem. Berni jednak nie mógł usiedzieć na miejscu i przechadzał się spokojnym krokiem wokół budynku, bacząc czy obwiesie nie umkną wyjściem kuchennym. - Przezorny zawsze ubezpieczony jak mawiał Święty Huncwot Ancymon. - mamrotał do siebie pod kapturem. |
27-01-2018, 19:55 | #774 |
Reputacja: 1 | 21 Sigmarzeit 2513, późny wieczór Minęło mniej więcej tyle samo czasu, co podczas wizyty reketerów u Kugelschreibera i pojawili się oni znowu na ulicy przed gospodą. Awanturnicy pochowani po kątach obserwowali wejście i to co się tam dzieje. Akurat gdy bandyci wyszli, do drzwi Czarnego Łabędzia zbliżał się jakiś okutany w pelerynę, zmoknięty człowiek. Nie zwrócił uwagi na stojących w podcieniu zamaskowanych mężczyzn i potrącił jednego z nich. Reakcja była natychmiastowa. Dwóch drabów chwyciło przechodnia pod pachy, a trzeci wymierzył mu kilka ciosów w brzuch, mówiąc coś do niego, ale nie wiadomo co, bo stukot kropel deszczu skutecznie zagłuszał inne głosy. Potem inny z reketerów otworzył drzwi do gospody i dwornym ruchem zaprosił do środka, na co jego kompani wrzucili pobitego mężczyznę do wnętrza. Rechocząc zbiry ruszyły dalej. Nie poszli daleko. Dwie przecznice dalej zaczęli łomotać do drzwi jakiejś bogato wyglądającej kamienicy. Niemal natychmiast im otworzono, ale nie weszli do wnętrza. Ktoś, kto znajdował się w korytarzu podał hersztowi szajki sakiewkę, ten wygłosił mowę pożegnalną i poszli dalej. Tylko raz, tuż przed końcem wędrówki, bandyci zboczyli z głównej drogi i na krótkim odcinku kluczyli zaułkami, przemykali podcieniami i ogólnie ukrywali się, tak jakby starali się zgubić ogon, bądź zamaskować swoją trasę. Tylko dzięki umiejętnościom Axela, który doskonale orientował się zarówno w leśnej głuszy, jak i w mieście, nie stracili tropu złoczyńców. Na krótką chwilę stracili ich z oczu, ale gdy ich ponownie dostrzegli, zobaczyli jak rozglądając się na boki, jeden po drugim znikają w budynku, na którego frontowej ścianie posępnie zwisała zmoczona flaga miasta, a dyndający na linach szyld informował, że budynek to... koszary Straży Miejskiej! Ostatnio edytowane przez xeper : 27-01-2018 o 19:57. |
27-01-2018, 20:43 | #775 |
Administrator Reputacja: 1 | Wędrówka ulicami zalanego deszczem miasta nie należała do największych przyjemności, jakie kiedykolwiek spotkały Axela, lecz bywały gorsze rzeczy, niż obserwowanie, jak paru drani udziela 'lekcji' nieostrożnemu przechodniowi, lub zbiera okup. Takie rzeczy działy się zawsze i wszędzie i świadczyły tylko i wyłącznie o tym, że Kugelschreiber nie jest jedyną ofiarą reketerów. Zdecydowanie gorsze było to, co odkryli na samym końcu. - Nieźle - powiedział Axel, szybko cofając się w głąb uliczki, którą przyszli. - Zdaje się, że jedynym wyjściem dla naszego zleceniodawcy będzie szybka przeprowadzka do innego miasta. Nawet on nie jest na tyle bogaty, by móc się rozprawić z całą miejską strażą. Powinniśmy mu przekazać tę mało radosną nowinę i wynieść się stąd jak najszybciej. Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-01-2018 o 20:45. |
27-01-2018, 20:44 | #776 |
Reputacja: 1 | - No to mamy problem Panowie. Pół biedy jak to oddolna inicjatywa, ale jak się opłacają sierżantod albo komuś wyżej to są niemal nie do ruszenia. Bez znajomości układów nic nie zdziałamy - Lothar powoli wyzywał się złudzeń. |
28-01-2018, 11:03 | #777 |
Reputacja: 1 | Zingger był zdziwiony, ale nie zaskoczony. - Najciemniej zawsze pod latarnią. Strażnicy miejscy chcą dorobić. Dziwne, że nikt ich jeszcze nie rozpoznał. No cóż, pamiętam głos ich herszta, który rozkazywał Kugelshreiberowi. Trzeba będzie przyjść za dnia do tej placówki i posłuchać kto jest kim. Może, jeśli będziemy mieli szczęście, to nie ich komendant? |
29-01-2018, 11:10 | #778 |
Reputacja: 1 |
|
29-01-2018, 11:36 | #779 |
Reputacja: 1 | Zingger pokręcił głową. - Nie rezygnujemy. Pozwólcie mi na mały rajd na posterunek. Wywiem się i wtedy podejmiemy decyzję. Chyba, że inne macie pomysły? |
29-01-2018, 21:50 | #780 |
Reputacja: 1 |
|