Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2018, 15:41   #35
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kusza - rzecz nabyta. Nawet gdyby przepadła, Detlefowi nie byłoby jej aż tak żal.
Pistolet to co innego, ale jakiż szlachcic paradowałby z taką bronią u boku? A czego oczy nie widzą... tego strażnik nie zarekwiruje.
Poprawiwszy szpadę Detlef poczekał, aź wszyscy zdadzą broń, a potem ruszył w stronę, gdzie - według słów strażnika - znajdowała się świątynia Shallyi.

Odłożywszy na później wizytę w przybytku poświęconym Myrmidii (w końcu trzeba było podziękować bogini za ratunek) Detlef skierował się do świątyni bogini leczenia i miłosierdzia.

- Detlef von Halbach - przedstawił się. - Mieliśmy parę nieprzyjemnych przygód na trakcie - odparł na pytanie kapłanki. - Potrzebna by nam była pomoc bogini. - Z szacunkiem skinął głową. - I dziecko po drodze znaleźliśmy - dodał, resztę wyjaśnień pozostawiając w rękach (czy raczej ustach) Borysa.

Pomoc, jak się okazało, z miłosierdziem nic wspólnego nie miała i Detlef musiał sięgnąć do sakiewki.
A potem trzeba było poczekać, aż wszyscy załatwią swe sprawy. Niekoniecznie pod skrzydłami Shallyi. Przed wizytą u Grafitowych Detlef chciał jeszcze odwiedzić świątynię Myrmidii. Do tego jednak towarzystwo nie było mu potrzebne.
 
Kerm jest teraz online