Wolfgang szedł jako ostatni i rozglądał się wokół. Z pomocą czarów zadbał by nie zostali zaskoczeni od tyłu, ale jak się okazało cel ostateczny był koszarami Straży Miejskiej. Nie było to pocieszające odkrycie a wręcz zatrważające.
- Przekleństwo tych ziem.- Przeklną pod nosem chowając się za winkiel.
- Panowie. Z władzami nie damy rady. Już w jednym mieście w Reiklandzie napatoczyliśmy się.- Kiwał w niezadowoleniu głową.
- To co robimy? Wracamy do Kugelschreibera i badamy sytuację i jak wygenerujemy odpowiedzialnych co z nimi zrobimy?- Zastanawiał się na głos kiedy wracali.
- Może naszego wynalazce namówić by wymyślił jakąś pułapkę na tych reketerów a my byśmy im lekko pomogli znaleźć drogę do ogrodów Morra?