Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2018, 10:44   #33
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację

Ionachkt przeanalizował obecną sytuację i poczuł ogarniająca go apatię wynikającą z braku pomysłu na dalsze działania. W swoim laboratorium wiedział by co robić. Taktyka i zabawy terenowe nie były dla niego pasjonujące. Nagle doznał olśnienia i z nowo odkrytymi zapasami energii skierował kroki z powrotem w miejsce swojej ostatniej potyczki.

Trupy leżały dokładnie tak jak je zostawił. Kroczył nad zwłokami wypatrując tego czego szukał. W końcu zatrzymał się nad tym, który sprawiał wrażenie dowódcy. Nagle wyraźniej wyczuł obecność demona w sobie, który na razie nie podejmował żadnych innych akcji poza obserwacją swojego nosiciela.

- Hudd'Rhagor. Mówiłeś że tak się nazywasz? - powiedział na głos Ionachkt podnosząc miecz do ciosu. - Wiem, że mnie cały czas obserwujesz. Wiem, że nadal nie rozumiesz dlaczego odmówiłem twojej propozycji - kontynuował Konsyliarz podnosząc miecz i uderzeniem odcinając czaszkę w na wysokości nosa. - Nie chcę skończyć jak Ty. Nie chcę tracić resztek człowieczeństwa, które mi zostały i mam zamiar kurczowo się go trzymać. Ty za to masz okazję znowu doświadczyć tego o czym dawno już zapomniałeś.

Konsyliarz złapał czerep za włosy i podniósł z ziemi, a następnie zanurzył palce drugiej ręki w mózgowiu buntownika i odrywając je po kawałku po kawałku wkładał sobie do ust. Nie spieszył się, przeżuwał dokładnie, a każdym kęsem enzymy układu pokarmowego dostarczały informacji od poległego żołnierza.

Dane były szczątkowe. Nie do końca zrozumiałe. Próba pożywienia się na łącznościowcu nie przyniosła efektów. Nie wiedział nic istotnego tak jak zapewne każdy z pozostałych buntowników. Potrzebował kogoś żywego. Kurier natomiast znał położenie innego z oddziałów przedniej straży.

Tym razem Ionachkt miał przewagę zaskoczenia. Czekał na nich w miejscu jakie mieli wyznaczone za kolejny cel do dewastacji. Przydało się też wyposażenie jakie zabrał ich poprzednikom. Oddział zatrzymał się po wejściu do magazynu. Konsyliarz obserwował ich z belki wspierającej strop na wysokości kilku metrów. W momencie gdy dowódca zaczął wydawać rozkazy Ionachkt wyciągnął zawleczki z kilku zdobycznych granatów i rzucił je pod nogi buntowników. Kilka maleństw potrafi zrobić niezłą jatkę gorzej opancerzonym celom. Okrzyki bólu, strugi krwi i pourywane kończyny to było dokładnie to zaplanował. Zeskoczył z góry aby dorwać kolejny cel do zdobycia informacji. Niestety lądując wyczuł obecność kogoś za swoimi plecami. Odwracając się zauważył operatora broni ciężkiej przygotowującego wyrzutnię rakiet do wystrzału. Ionachkt momentalnie odpalił silniki i uskoczył w bok, ale odrobinę za późno. Gdy próbował wstać okazało się że jedna z jego nóg odmawia posłuszeństwa, a przeciwnik przygotowuje broń do ponownego strzału. Astertes wycelował i posłał strugę z miotacza likwidując zagrożenie.

- Ionachkt, Legionista, mostek, odbiór - zabrzmiał glos Beshana na kanale Rady. -Skończyłem swoją część, jak z waszą? Jaki jest status buntu? Co z tym systemem podtrzymywania życia?

Cisza jaka nastąpiła po komunikacie przerywana była tylko jękiem bólu i bulgotaniem krwi dławiącej pozostałych przy życiu wrogów. Konsyliarz podpełzł do dowódcy aby stwierdzić, że plan wyciągnięcia z niego informacji poszedł na marne. Eksplozja uratowała go przed przesłuchaniem.
Konsyliarz postanowił wykorzystać efektywnie czas i teraz zająć się swoją nogą. Dobył szczypce i pozbył się większego kawałka blachy jaki wystawał z nogi na wysokości kości piszczelowej, a następnie nożem wygrzebał resztę uciążliwych odłamków aby ułatwić regeneracji przywrócenie sprawności kończynie.

Teraz kolej przyszła na zdobywanie informacji. Rozerwał klatkę piersiową dowódcy i z głośnym chrupnięciem rozerwał żebra. Wydobył nieruchome serce i pożarł je w kilku kęsach. Następne w kolejności był gałki oczne i język. Strzępy informacji łączyły się z tymi zdobytymi pół godziny wcześniej.

- Beshan! - zabrzmiał głos Ionachkta na kanale Rady. - Zdobyłem trochę informacji. Buntownicy podzieleni są na trzy skrzydła, które dzielą się na cztery szpony. Każdy szpon liczy 200-250 ludzi. Pozbycie się głównego dowódcy buntowników niewiele da gdyż na jego miejsce jest kilkudziesięciu kolejnych. Zwą się Równymi więc klasyczna hierarchia u nich raczej nie funkcjonuje. Sztab jest ruchomy i nie stacjonują w jakimś konkretnym miejscu. Ostatnio byli w kwaterach cywilnych, ale zapewne ruszyli w kierunku celów jakie planują zniszczyć. Chodzi im o najważniejsze systemy statku. Ciekawe jest to, że mają w sztabie jednego dobrego technika, który kieruje wszystkimi grupami. Namierzcie sztab i usuńcie go to na pewno utrudni im zniszczenie, a nawet poważne uszkodzenie statku. Co do systemu podtrzymywania życia to nie działa już od godziny. Efekty powinny być niebawem zauważalne - zakończył Ionachkt odpowiadając na drugie pytanie.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 30-01-2018 o 10:47.
Raga jest offline