Alex myślała w tej chwili o wielu rzeczach. Zastanawiała się co powinna zrobić oraz porównywała sytuację do horrorów, które lubiła oglądać w wolne wieczory przy czteropaku piwa lub butelkach cydru. W tych filmach jednak bohaterowie nigdy nie kończyli dobrze, a napastników zazwyczaj było dwóch... Wiadomo, że nie zawsze, ale schemat wielu horrorów był bardzo widoczny i po obejrzeniu ponad 150 filmów z tego gatunku, można było już do nich przywyknąć. Błędem ofiar była zazwyczaj ciekawość i egoizm, choć trzeba przyznać, że ci wykazujący cechy rycerskie również nie kończyli dobrze.
Na szczęście w tym momencie decyzja dwójki osób trzymających się razem była jednomyślna. Widząc, że nieznajomej grozi podzielenie losu rowerzysty, biegiem skręcili w stronę rewolweru. Alex podejrzewała, że kabura będzie pusta, ale nawet jeśli to wciąż lepsze niż rzucanie kamieniami. O wiele bardziej ciężkie... A i w sumie w bliskim starciu idzie przywalić.
W międzyczasie Richard, gdzieś w trzej czwartej drogi do broni, rzucił w napastnika kamieniem. Poetka nie zwróciła większej uwagi na to, czy trafił czy też nie, mając w głowie tylko ten jeden cel. Dopiero gdy już go zdobędzie, będzie w stanie skupić się na drugim. Nie chciała się rozdzielać, musiała czuć ciepło tej dłoni, nawet jeśli pociła się z powodu stresu jej właściciela... Alex potrzebowała tej bliskości. Tylko tak czuła się bezpieczniej. Nie chodziło tutaj o posiadanie mężczyzny u boku, a o zwykłe nie bycie samotną.