Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2018, 20:22   #784
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wciąż lało. Woda spływała rynsztokami ku murom miasta, a potem przez otwory wydrążone u ich podstawy wylewała się wielometrowymi kaskadami w dół, wprost w wzburzone nurty Reiku. W części miasta sprawa wyglądała jednak inaczej - deszczówka znikała w studzienkach kanalizacyjnych, którymi trafiała do kanałów i wędrowała pod ziemią, jeden Ranald raczy wiedzieć. Gdyby i ona również wylewała się z urwiska, byłby to imponujący widok.

W środku nocy wrócili do Geflugelsalad. Kugelschreiber, wzburzony wydarzeniami wieczoru udał się już na spoczynek, ale Pepik postanowił go obudzić, aby mógł porozmawiać z awanturnikami. Gdy usłyszał wieści, złapał się za głowę, a potem niezbornie wymachiwać swoimi zbyt długimi, małpimi rękoma.
- Niemoszlife! Tosz to niemoszlife! Strasz miejska? Cósz sa bretnie! - krzyczał, przemierzając pokój wielkimi krokami. - I nie otsyskaliście moich pieniency? A jak macie samiar to srobić?

- Uciekać!!! Uciekać? - jego wzburzenie jeszcze wzrosło, gdy usłyszał propozycję, żeby odpuścić i wynieść się z Kemperbadu. Chyba nie mieściło się to zupełnie w jego planach. Niziołek, żeby nieco ukoić zszargane nerwy swojego pracodawcy, podał mu sporą szklankę brendy. Awanturnicy też się załapali. Wynalazca wypił alkohol niemal jednym haustem, aż go zgięło w pół. Pepik pospieszył z pomocą, waląc geniusza kilkukrotnie w plecy. - Uuuuu.... Jusz mi lepiej... Ucieczka nie fchodzi f racubę. Chyba sze w ostatecności. Kce, szeby dostali nauczkę. Moszecie wykoszystać moje fynalaski.
 
xeper jest offline