30-01-2018, 21:37
|
#16 |
| Krew się lała z poharatanej głowy. Zapewne incydent ten przysporzy Berdychowi kolejnych pięknych blizn na jego nieskromnej facjacie. - Kurwa! - zaklął półork ocierając juchę z oczu by mógł cokolwiek widzieć.
Wstając otrzepał się z lekka i ruszył przed siebie w wir walki. Niesiony rządzą krwi. Swój berdysz dzierżył oburącz. Prowyczy Berdych pragnął jak cholera nadziać na niego domorosłego maga. Biegł jednak nie w lini prostej a zygzakiem by trudniej go było trafić.
Gdy przemierzył połowę długości zbocza ochłonął trochę i rozejrzał się za ewentualnym łatwym celem dla swej kuli ognia. |
| |