Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2018, 21:39   #273
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Glastenen:
Wspinając się po linie oczywiście byłeś widziany przez gobliny znajdujące się na pierwszym i drugim piętrze. Natomiast byłeś na tyle zwinny, że zdołałeś dotrzeć na trzecie piętro. Tak swoją drogą to całkiem spora odległość przy locie w dół, no ale nie oglądałeś się za siebie. Gobliny natomiast nie przeszkadzały ci w spinaczce, choć niewątpliwie mogły - czy to za pomocą kamieni, czy chociażby przecinając linę. Ostatecznie - no, już zmęczony niebezpieczną wspinaczką - dotarłeś do kamiennej posadzki trzeciego poziomu. Dosłownie wypełzłeś tam łapiąc dech. Starałeś się być czujnym, ale ten nagły zryw odrobinę zużył twoje ciało. Gdybyś tylko mógł chwilę odsapnąć to byłbyś gotów do dalszych, niesamowitych przygód, a tak to? No, oberwałeś w głowę (6 obrażeń), a jakiś goblin próbował założyć ci na ręce ciężkie kajdany, ale zdołałeś odturlać się w bok. Wciąż znajdujesz się na skraju "przepaści". Odrobinę kręci ci się w głowie, ale zamiast stracić przytomność to cios ten właściwie oprzytomniał cię (aczkolwiek lepiej nie stawać na krawędzi, bo co jakiś czas robisz nieumyślny krok jakbyś był lekko pijany). Komnata, w której znajdujesz się, jest całkiem duża, aczkolwiek większa jej część jest zasłonięta przez jakieś drewniane skrzynie ustawione jedna na drugą (wysokie na jakieś cztery metry, to znaczy cztery skrzynie) z wąskim przejściem prowadzącym dalej od przepaści (nie widzisz co tam jest w tym przejściu, ani tym bardziej co znajduje się za skrzyniami). Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni między skrzyniami, a krawędzią pomieszczeniami znajduje się trzech goblinów. Jeden wygląda na twardziela i ma prawie tak duży miecz jak ty, drugi nie wygląda na twardziela, ale ma jakieś dziwny, roślinny ubiór i jest cały mokry (w ręku trzyma dzidę), a trzeci w ogóle nie jest uzbrojony z wyjątkiem torby (wypełnionej chyba kamieniami) i ciężkich kajdan. Twardziel ubrany jest w skórzany ubiór twardziela, a typ od kajdanów ma na sobie jedynie gacie, a nie ma nawet butów. I to ten ubrany biednie zagroził ci dramatycznie i tajemniczo wypowiadając:
- Poddaj siÄ™ albo odpowiesz za zbrukanie miejsca ostatniego spoczynku naszego pobratymcy.

San:
Oddaliłeś się od reszty ponownie zachodząc na drugą stronę wieży. Wciąż pasły się tam owce i nie było nic ciekawego. No, może z wyjątkiem dwóch par szczudeł porzuconych jakby w popłochu. W jeziorze (no, ale w już w pewnym oddaleniu, na prawo to znaczy w stronę lasu gdzie znajduje się dziwna chatka, którą niedawno odwiedzaliście) pływają jakieś dzieci. Nie ma śladu po wcześniej widzianym rybaku.

Haxtes, Izbylut, Antix:
Przyjęliście taktykę Dobry Glina, Zły Glina i Brzydki Glina. Wspólnymi siłami "przekonaliście" Sajlorixa do pewnego stopnia współpracy. Wciąż coś mówił o immunitecie dyplomatycznym, ale w końcu odrobinę zmienił śpiewkę stwierdzając:
- A co właściwie chcecie wiedzieć?
 
Anonim jest offline