- Wykorzystać wynalazki do zaszkodzenia strażnikom? Czyli co? Dać je im w prezencie? - zapytał retorycznie Lothar gdy już zostali sami zgodnie z sugestią Wolfganga. Nadal pamiętał przygodę z gaśnicą. Chociaż... "ostrzał" z tej "broni" pewnie mógłby kogoś na chwilę zatrzymać bez ranienia, zawsze to mniejszy wyrok.
- Najpierw trzeba się wywiedzieć co i jak, choćby i sposobem Bernhardta. A ja popytam kupców - jeśli ktoś wie kto się zajmuje wymuszeniami i haraczami to na pewno oni. I dokończę sprzedaż drewna. Lepiej by barka była gotowa do drogi na wszelki wypadek.