01-02-2018, 10:43
|
#198 |
Krucza |
Michal odwróciła się ku wchodzącym z gniewem wyraźnie odmalowanym na obliczu. Wpatrując się z wyzwaniem we Fyodora wyrachowanym ruchem stopy kopnęła w misę, pozwalając jej zawartości się rozlać po kamiennej posadzce. Spojrzenie Cyganki hipnotyzowało Czerwonego Brata.
Dłoń wykonała krótki gest w stronę trójki jej ludzi nakazujący im spokój.
Wystąpiła przed Michaiła, Jakuba i Simonicę i spojrzała z ogniem w oczach na Czerwonego Brata.
Zamachała gwałtownie dłońmi, pozwalając Simonicy tłumaczyć:
- To moi ludzie i odpowiadają przede mną. Nikt z was ich nie tknie. Nie jesteś zwierzchnikiem by rozkazy dawać. A jeśli wyjaśnień chcesz, to i ja ich żądam. Wyjasnij, czemu widzę tu trójkę Inkwizytorów co chronić chciała wąpierza - ostatnie słowo podkreśliło głośne plaśniecie dłoni o dłoń - miast mieszkańców tego miejsca? - Simonica mówił chrapliwie i niezbyt głośno, z napięciem wpatrując się w gesty dziewczyny. - Wyjaśnij, kto tu heretyk?
Kamil na swojej tabliczce skreśliła coś szybko i pokazała ją Fyodorowi:
“Tak Ci na potworze zależy, to może sameś jego krew chłeptał i pod jego wpływem jesteś jak za dawnych czasów? A może i innych napoiłeś? Kogo chcesz tu sądzić, ghoulu?”
Drobna i smagła dziewczyna wpijała intensywne spojrzenie ciemnych oczu w Fyodora, obserwując jego reakcję.
Potoczyła spojrzeniem po zebranych i postąpiła krok w przód wciąż stojąc przybyłym na drodze do Michaiła i pozostałej dwójki. Simonica postąpił by nieco lepiej widzieć jej dłonie i tłumaczył szybkie gesty na nowo:
- Jeśli za zdradę nie chcesz odpowiadać przed Oficjum, to Ty i pozostali zejdziecie nam z drogi. Zbierzemy wszystkich i wtedy pomówim.
|
| |