Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2018, 22:50   #34
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Czarnoksiężnik Tysiąca Synów przemknął po swoim - i nie tylko - bogatym katalogu znaczących osobników na okręcie, szukając kogoś kto był na tyle uzdolniony technicznie by obsłużyć urządzenia pozwalające na koordynowanie ataków.
[- Dołączysz do mnie w ataku? Spróbujesz przywrócić do walki lżej rannych Radnych? Czy masz jeszcze jakiś inny plan w zanadrzu? - zapytał Aptekarza krótką chwilę po podziękowaniu mu za drugie tego dnia konkretne informacje o przeciwniku. Palmę pierwszeństwa mimo wszystko dzierżyła Mab. Pilotka robiła doskonałą robotę przekazując informacje. Takie jak tą, że żarliwe odezwy Beshana przyniosły szybkie efekty, i na mostek zaczęły spływać informacje od załogi z miejsc w których zaczęli stawiać opór buntownikom.

[- Mab, gdzie jest Shaarel? Dlaczego nie walczy? -] zaczął, ale uznał że ma bardziej przydatne [-Jeżeli go nie ma, posadź kilku kapłanów maszyny and kwestią jak komunikują się buntownicy. Niech znajdą ich kanały, czy jakkolwiek się komunikują. A ty, jeżeli masz jeszcze kogo do tego posadzić, zorganizuj alert gdyby buntownicy zbliżali się do dok saperski, hangarów bombowców, mostek, czy pokładu medyczny. Albo do mojego chóru. Zwłaszcza mojego chóru-] to ostatnie dodał grobowym tonem. Z całkiem konkretnych powodów. O ile sam chór był niezwykle trudny do zdobycia, to dokładnie z tej przyczyny większość łupów była wciąż na zewnątrz. W tym jeden, bardzo specyficzny dwunastometrowy obiekt...mniej łup, a bardziej zagrożenie które trzeba było zabezpieczyć. Jak daleko ludzie i serwitory Hegemona zdążyli z wycofać się z tą torpedą?

Kolejną kwestią do załatwienia było postawienie świątyni w stan oblężenia. Teraz, kiedy morale załogi odbiło się od dna, skontaktował się z ludźmi w środku i nakazał procedurę izolacji i ochrony przed zagrożeniem środowiskowym. Nie ważne ilu ludzi było w środku - kilkanaście automatycznych wież ciężkich, sprzężonych bolterów gwarantowało odpór dowolnej liczbie buntowników tak długo jak nie dysponowali ogromną ilością ciężkiego sprzętu. Ludzie w środku musieli tylko przeżyć, by później aktywować procedury wyjścia z tego stanu - stąd powtórne ostrzeżenie środowiskowe o wyłączeniu systemu podtrzymywania życia.
[- Uwaga, uzbroiłem świątynię. Nie podchodźcie bez komunikacji z arcyklechą. -]

Rozproszeni żołnierze kończyli się zbiegać z sąsiadujących sektorów. Minął kwadrans, a miał już dwie kompanie żołnierzy, pełnoprawnych, zaprawionych w bojach żołnierzy, dużo przydatniejszych niż motłoch który gromadził się dookoła niego wcześniej. Ale i z motłochu zrobi użytek.
- Wy trzej. Do mnie - przywołał do siebie wyróżniających się podoficerów i jednocześnie włączył nagrywanie do Mab - Zorganizujcie grupy które dołączą do buntowników i zaczną siać ferment między nimi. Mogą to być ochotnicy. Mogą być samobójcami. Ale nie muszą. Nawet lepiej jeżeli strzelą w plecy ich oficerowi i uciekną, każdy nasz człowiek który będzie w stanie przekonać tych oszołomów o swoim nawróceniu ze strachu i będzie dość odważny by to zrobić jest cenny. Na tyle że jeżeli dokona godnego czynu i do tego wróci, będzie zaczątkiem mojej gwardii. To jednorazowa akcja. Spodziewam się, że w ciągu godziny wypracują przeciwdziałanie, ale do tego czasu macie upewnić ich że to ogólnookrętowy plan. Rozumiemy się? - po odprawieniu ich do wykonywania zadania przełączył się do Mab i dokończył wyjaśnianie planu, ale w zaciszu swojego hełmu w jego głos wkradł się cynizm drugiego dna tego planu [ - Rozpowszechnij to w sektorach które twardo należą do nas. Koniec z bezkarnym zagarnianiem naszych ludzi. Od teraz ludzie mają wybór - walczyć dla nas, albo zginąć rozstrzelani przez buntowników jako sabotażyści. Zmiana stron przestała być opcją. A jeżeli ktoś zaradny się znajdzie i faktycznie ustrzeli im kilku oficerów, to tym lepiej. - ]

[- Do całej Rady-] Beshan upewnił się jeszcze raz, że na pewno jest na prywatnym, szyfrowanym kanale Rady. Co i tak nie pomogłoby gdyby wśród zdrajców był jeden z nich.
[- Postawiłem na nogi dwie kompanie żołnierzy i ruszam zabezpieczyć generatorium i enginarium. Każda pomoc się przyda, ale trzeba też zapolować na tego koordynatora-technika o którym mówił Ionachkt. Legionista, lubisz takie polowania? Shaarel, zdrajca to jeden z twoich? -]

Wydał rozkaz do wymarszu w stronę zespołu generatorium i enginarium. Oficerowie i podoficerowie przejęli bezpośrednie dowodzenie, zwalniając Beshana z obowiązku żmudnego zarządzania każdym ruchem każdej grupy i pozwalając skupić się rozwinięciu strategicznego planu ataku.
Nieduża grupa złożona z tuzina żołnierzy i sporej ilości marynarzy została oddelegowana do zdobycia pojazdów z świątyni. Zaopatrzeni w hasło i vox by móc je przekazać, mieli jak najszybciej wrócić z wozami pancernymi i wspomóc główne siły.
Czarnoksiężnik w marszu przywoływał z pamięci plany tamtych sektorów i posiłkował się wiedzą otaczających go ludzi. Zakładał starcie z całym skrzydłem, z różnymi wariantami rozkładu szponów - i planował tak, by nigdy nie walczyć z więcej niż jednym naraz. By atakować tyły, gdy przód spotka się z niespodziewanym ogniem z kładek pod sufitem. Rozrywać szyki, pozorując ataki i zachęcając do pościgów prosto w zasadzki. Aby ciężki, poczwórny karabin maszynowy serwitora i podwójna armata Azarkova miały stosowne pole ostrzału. By przeciwszarże buntowników, dążące do walki wręcz zatrzymywały się na rozrzucanym na szybko drucie kolczastym i falangach lojalistów, albo chociaż na przewężeniach korytarzy.
Słowem: zaprzęgał całe swoje doświadczenie bojowe do pracy. A oficerowie kompanii mieli przy kim wznieść się na wyższy poziom - ale musieli robić to szybko.

Ale...należało zadbać o wszystkie możliwe wyniki. Pan Wielu Ścieżek zawsze pochwalał takie rozwiązania.
Czarnoksiężnik telepatycznie zwrócił się do swojej fanatycznej służki ukrytej wśród zwykłych marynarzy
- Mam dla ciebie zadanie -

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 02-02-2018 o 09:14.
TomBurgle jest offline