Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2018, 23:13   #49
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Kilka pytań pozostało wciąż bez odpowiedzi. A tak na prawdę, to niewiele wiedzieli. Ale może tak właśnie wygląda praca w takich organizacjach? Może właśnie ze zrębków informacji trzeba wyciągnąć te najistotniejsze? A przy boskiej pomocy jakoś je ze sobą poukładać? Widząc jednak, jak Detlef przytulił torby ze złotem uznali, że warto spróbować. Niektórym zdecydowanie zwiększały one motywację do walki ze Złem.

Chcąc zobaczyć ciało, przed jego pochowaniem, musieli się pospieszyć. Był jeszcze czas, by zdążyć tam przed kolejnymi schodzącymi się osobami. A oględziny martwego, którego mordercę, czy morderców, mieli odnaleźć, zdawało się czymś obowiązkowym, czymś co ma dać jakiś pierwszy ślad. A jeśli nie to, to co? Musieli znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Nie tracąc więcej czasu ruszyli.

***

Ogrody Morra minęli idąc do siedziby Grafitowych Płaszczy, więc z powrotem poszli tą samą drogą.

Minęli znajdującą się w sklepionym przejściu bramę. Środek przybydku Morra widać był pieczołowicie pielęgnowany. Cmentarz wypełniały prastare nagrobki oraz mauzolea ozdobione posągami uskrzydlonych świętych dzierżących to miecze, to księgi. Stały również posągi zakapturzonych, złowrogich postaci trzymających kosy. Różnorodność pomników była spora, jednak najbardziej w oczy rzucały się sękate, powyginane drzewa oraz krzewy czarnych róż. Detlef wiedział, że zwyczaj nakazuje, by biorący udział w ceremonii zerwał kwiat z krzewu i wpiął go w ubranie, więc tak też pierwszy uczynił.

Sama świątynia była pękatym, ciemnym budynkiem przypominającym otaczające ją mauzolea. Przy wejściu poprosili o brata Victora, któremu następnie przekazali pismo od Adelinda. Wystarczyło, by uzyskac zgodę na wejście. Szczupły blondyn, w wieku około trzydziestu lat, polecił by wrzucili pensa na ofiarę i przed wprowadzeniem ich do środka odział w czarne szaty.

Mimo panującego półmroku dało się dostrzec, że wnętrze było bardzo czyste. Główną część świątyni zajmowała wielka sala, w której na marmurowych płytach, leżały ciała przygotowane do ceremonii pogrzebowych. Stale wydobywający się z kadzideł dym nie był w stanie w pełni zamaskować wszechobecnego odru śmierci.

***

W tej sali spoczywał też Tilusch. Jego ciała pilnowało kilku uzbrojonych ludzi ubranych w ciemne, jednolite, szaty. Sam Remermann otulony był w czarny, prosty całun. Gdy podeszli do ciała zwrócili w pierwszej kolejności uwagę na twarz. Wystawały z niej złociste szpilki z ozdobnymi, okrągłymi główkami. Tworzyły one dziwny, koronkowy wzór. Borys zauważył, że zmarły wydawał się spać i nie nosił śladów rozkładu. Z drugiej strony pewnym był, że nie żyje.
 
AJT jest offline