Oględziny ciała, oględziny miejsca zbrodni - te dwie rzeczy należało zrobić, jeśli się chciało znać przyczynę śmierci i odnaleźć mordercę lub morderców. A że Tiluscha miano pochować, trzeba było ciało obejrzeć jak najszybciej. I, w miarę możliwości, bez świadków.
Przyodziany w czarną szatę Detlef podszedł do spoczywającego na marmurowej płycie Tiluscha.
Zmarły nie wyglądał jak ofiara nagłej i nieprzyjemnej na dodatek śmierci.
- W jaki sposób zginął? - zwrócił się do Victora. - A te szpilki? Czyja to robota?