Cosmo
Ludzie szeryfa nie robili problemów, Cosmo wraz z Irishem sprawnie rozbroili ludzi szeryfa, broń trafiła bez większego zastanowienia do wnętrza Subaru. Po prostu. Tkwili tak teraz skuci na środku ulicy, monter w wolnej dłoni trzymał kluczyki do ich samochodu.
Cosmo rozejrzał się. jak dotąd nie dostał żadnego sygnału z od Andrew, to zwiastowało kłopoty. Kłopoty będzie miał na pewno, jeżeli nie będzie go pod byłym bankiem. -Dobra, tam, tam i tam - wskazał na boczną ulicę, gdzie blisko skrzyżowania stało kilka słupów - Przykuć ich do tej latarni i tych dwóch słupów elektrycznych. Niech miejscowy ich pilnuje z bliska, mają zakaz gadania, inaczej zarobią kulkę. Harvey, cofnij Subaru żeby nie było aż tak widoczne. I zostaw przejazd, przestawiam ich samochód i wracam pod bank. A ty zgodnie z planem czekaj na sygnał, żeby znowu wkroczyć. Zaraz powinien się odezwać Morrison.
Cosmo biegiem wsiadł i odpalił samochód skutych ludzi szeryfa. Odstawi go w boczna uliczkę i prędko wraca pod bank.
A co do Chrisa... Niech tam nadal leży.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:16.
|