Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2018, 00:00   #793
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gdy tylko z ust Zinggera padły słowa haracz, rabusie i hultaje, strażnik natychmiast zamienił się w słuch. Do tego stopnia, że trzymana w ręku kurza kość wypadła mu na ziemię. Gapił się na Berniego z rozdziawioną gębą, do czasu aż kapłan nie wspomniał o kapitanie.

- Do sierżanta... Tak, do sierżanta pójdziemy... - wymamrotał i podniósł się z krzesła. Poprowadził Zinggera w głąb koszar i stanął przed jednymi z wielu niczym nie wyróżniających się drzwi. Zapukał i gdy ktoś z wewnątrz poprosił, otworzył i wpuścił petenta do wnętrza.

- Sierżancie Kessler, ten oto Pan ma pilną sprawę. Napadli go, rabusie jacyś i ponoć w mieście. Trzeba się tym zająć - powiedział.

- Pozwól Knothe, że to ja zadecyduję. Jesteś teraz na służbie, wracaj do pracy - Zinnger aż drgnął, gdy usłyszał ten głos. Należał do mężczyzny, który wieczorem dowodził reketerami. Powtórzył mu swoją historię, którą Kessler zanotował, obsuszył arkusz i dał Bernhardtowi do podpisania. - A powiedzcie mi dobry człowieku, jak owi rabusie wyglądali... Czy jakieś charakterystyczne cechy mieli, takie, żeby łatwiej było nam ich zidentyfikować. Tatuaże, kolczyki, sztuczne członki...


Lothar wypytał dokładnie, o to co stało się z łodzią. Otóż okazało się, że zostały połamane religi na bakburcie oraz pękło kilka desek poszycia, gdy Syrenka zderzyła się z luźno zacumowaną barką. Von Essinga uspokojono, że wszystkie uszkodzienia zostaną usunięte do następnego ranka a remont odbędzie się na koszt miasta.

Uspokojony szlachcic zajął się analizowaniem ofert handlowych w siedzibie gildii i rozmowami z kupcami. Szybko okazało się, że Karl Wornbechler ma do sprzedania tanie, niskogatunkowe wino, w sam raz wpisujące się w gusta szkutników i robotników. Lothar obliczył, że za gotówkę zdobytą na handlu drewnem jest w stanie niemal całkowicie wypełnić ładownię łodzi beczkami z trunkiem. Drugą ofertą jaką się zainteresował była wełna. Za niecałe tysiąc złotych koron Lothar mógł kupić od Herr Mahlerta tyle wełny, żeby po brzegi wypełnić przestrzeń bagażową Syrenki. Trzeba się było zdecydować...

Już podczas powrotu do Geflugelsalat Lothar spostrzegł niepokojącą rzecz. Na jednej z ulic rzucili mu się w oczy dwaj obdarci mężczyźni - byli zabłoceni, w poniszczonych ubraniach, a na twarzach mieli ślady niedawnych razów. Szlachcic niemal od razu ich rozpoznał - byli to ci sami, którzy śledzili ich już wcześniej, zanim szlachcic nie skłonił konstabla Joachima Murdowa do ich zatrzymania w nadrzecznej stanicy.
 
xeper jest offline