- Dobra robota, Rohan. Wszyscy cali? Jak sytuacja z tlenem u Was? - Linda czuła się przytłoczona całym sprzętem jaki zabrali z Drakem ze zbrojowni. Nie wiedziała jak używać połowy tego całego tałatajstwa. Co innego skalpel w medlabie. Broń zamiast poczucia bezpieczeństwa, wzmagała jedynie jej niepewność i podminowanie. - Jaki jest plan dalej? Po tych magistralach, Rohan?
Spojrzała na Priyę i Drake'a przyglądając się ich reakcjom na raport o intruzie. Nieco uspokajająco działał fakt, że Rohan nie brzmiał na zaniepokojonego.
- Zgoda, Wekesa kontynuuje, Kowalsky i Priya zapewniają ochronę. Ja i Drake pójdziemy poszukać Papy. Od dawna nie było z nim kontaktu. Spotykamy się tutaj za pół godziny. Wyrobicie się z tymi magistralami?