05-02-2018, 19:53
|
#151 |
| Brenton
Brenton całą swoją wolę skupił na dalszej jeździe. Koń także robił bokami i w pewnym momencie po prostu się zatrzymał. Dopiero, gdy Brenton z niego zsiadł, dał się powoli prowadzić.
Po długim czasie, którego dokładnie rycerz określić nie potrafił, natrafił na ścieżkę, może małą dróżkę. Przecinała jego leśną trasę z lewej do prawej. Franz
Gdy tylko Franz postanowił, że należałoby zjechać z drogi i niepostrzeżenie udać się do domku węglarza, w którym mieściła się melina, otwarła się okiennica, z której wychylił się mężczyzna o przeciętnej fizjonomii i przeciągnął się, ziewając głośno. Przecierał oczy, gdy Franz zjeżdżał z traktu, a gdy jeździec znikał za rogiem budynku, zawołał niegłośno: „ A kogo o tej porze tu niesie?”
|
| |