Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2018, 21:39   #285
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
San, Antix:
Wyglądało na to, że pozostawili was z osobą przesłuchiwaną. Haxtes i Izbylut wbiegli spowrotem do Wieży, z której z kolei dobiegał krzyk Glastenena. Chyba miał jakieś kłopoty. Tym czasem Sajlorix zaczął mówić:
- Wieża zajmowana jest przez dwa klany goblinów. Zajmujemy się przemytem narkotyków, artefaktów i żywej magii przez granicę. Tam jest... - nie dokończył zdania, gdy na jego głowę spadła wielka cegła dziewając go na miecz Sana. Zawył z bólu, które szybko przerodziło się w gulgotanie jego krwi. Najwyraźniej jego dupa, jelita, żołądek, a pewnie i płuca zostały przecięte. Dziwne, że jeszcze żyje, ale kiwa się wypuszczając z ust jedynie krew. Spojrzeliście w górę i zobaczyliście w oknie goblina z czerwonym irokezem. Ten cofnął się na powrót do wewnątrz zostawiając otwartą okiennicę. Dość nagłe, nieplanowane i brutalne obrażenia jakich doznał goblini dostawca wywołało u was mniejszy (San -1 Rozum, -1 Człowieczeństwo) lub większy (Antix -3 Rozum, -1 Człowieczeństwo) dyskomfort psychiczny.

Glastenen:
Twoja akcja udała się. Przede wszystkim z fragmentem poszukiwania numeru na narzędziu zbrodni trzymanym przez jednego z goblinów. W czasie, gdy robiłeś tańce i śpiewy to ten z kajdanami rzucił się na ciebie. Zrobiłeś unik, ale zdołał przyczepić ci jeden kajdan do kostki u prawej nogi. Przewróciłeś się. Wówczas na scenę wkroczył Haxtes...

Glastenen, Izbylut, Haxtes:
Izbylut pomógł we wspinaczce Haxtesowi, ale sam pozostał na dole zbierając na klatę kilka kamieni (-4 Zdrowia) lecących z pierwszego i drugiego piętra. W końcu któryś z goblinów rzucił dysk, który trafił w linę mniej więcej na wysokości pierwszego piętra. Lina nie pękła, ale wyglądało na to, że nie utrzyma ciężaru Izbyluta. Natomiast Haxtes przyfarcił i nie trafił go żaden kamień, ani inny pocisk. Po chwili Haxtes dołączył do Glastenena na trzecim piętrze (opis w poprzednim odpisie). Aktualnie goblin z dzidą wycofał się pomiędzy pudła, a goblin z kajdanami próbuje założyć drugą branzoletę na drugą nogę Glastenena, ale elf właśnie kopnął go w twarz. Pomimo krwawiącej mordy goblin nie poddał się. Ze względu na roznegliżowanie goblina (w czasie szarpaniny na posadzce jego gacie powędrowały na wysokość jego kolan) wyglądało to jak próba gwałtu, a co najmniej jako coś bardzo zboczonego.

Haxtes:
Widziałeś wiele w życiu, ale widok gołego rowu tego goblina pozostanie już z tobą (-2 Rozumu, -1 Szacunku).
 
Anonim jest offline