San, Antix:
Wyglądało na to, że pozostawili was z osobą przesłuchiwaną. Haxtes i Izbylut wbiegli spowrotem do Wieży, z której z kolei dobiegał krzyk Glastenena. Chyba miał jakieś kłopoty. Tym czasem Sajlorix zaczął mówić:
- Wieża zajmowana jest przez dwa klany goblinów. Zajmujemy się przemytem narkotyków, artefaktów i żywej magii przez granicę. Tam jest... - nie dokończył zdania, gdy na jego głowę spadła wielka cegła dziewając go na miecz Sana. Zawył z bólu, które szybko przerodziło się w gulgotanie jego krwi. Najwyraźniej jego dupa, jelita, żołądek, a pewnie i płuca zostały przecięte. Dziwne, że jeszcze żyje, ale kiwa się wypuszczając z ust jedynie krew. Spojrzeliście w górę i zobaczyliście w oknie goblina z czerwonym irokezem. Ten cofnął się na powrót do wewnątrz zostawiając otwartą okiennicę. Dość nagłe, nieplanowane i brutalne obrażenia jakich doznał goblini dostawca wywołało u was mniejszy (San -1 Rozum, -1 Człowieczeństwo) lub większy (Antix -3 Rozum, -1 Człowieczeństwo) dyskomfort psychiczny. Glastenen:
Twoja akcja udała się. Przede wszystkim z fragmentem poszukiwania numeru na narzędziu zbrodni trzymanym przez jednego z goblinów. W czasie, gdy robiłeś tańce i śpiewy to ten z kajdanami rzucił się na ciebie. Zrobiłeś unik, ale zdołał przyczepić ci jeden kajdan do kostki u prawej nogi. Przewróciłeś się. Wówczas na scenę wkroczył Haxtes... Glastenen, Izbylut, Haxtes:
Izbylut pomógł we wspinaczce Haxtesowi, ale sam pozostał na dole zbierając na klatę kilka kamieni (-4 Zdrowia) lecących z pierwszego i drugiego piętra. W końcu któryś z goblinów rzucił dysk, który trafił w linę mniej więcej na wysokości pierwszego piętra. Lina nie pękła, ale wyglądało na to, że nie utrzyma ciężaru Izbyluta. Natomiast Haxtes przyfarcił i nie trafił go żaden kamień, ani inny pocisk. Po chwili Haxtes dołączył do Glastenena na trzecim piętrze (opis w poprzednim odpisie). Aktualnie goblin z dzidą wycofał się pomiędzy pudła, a goblin z kajdanami próbuje założyć drugą branzoletę na drugą nogę Glastenena, ale elf właśnie kopnął go w twarz. Pomimo krwawiącej mordy goblin nie poddał się. Ze względu na roznegliżowanie goblina (w czasie szarpaniny na posadzce jego gacie powędrowały na wysokość jego kolan) wyglądało to jak próba gwałtu, a co najmniej jako coś bardzo zboczonego. Haxtes:
Widziałeś wiele w życiu, ale widok gołego rowu tego goblina pozostanie już z tobą (-2 Rozumu, -1 Szacunku). |